Radość w zespole trenera Dirka Schustera ze zwycięstwa na Olympiastadion Berlin była ogromna. Tak ogromna, że przeniosła się na... pokład samolotu.
Drużyna z Darmstadt (w tym sezonie była beniaminkiem Bundesligi) nie odleciała z berlińskiego lotniska o czasie. Wszystko przez nieodpowiedzialne zachowanie piłkarzy, którzy przypominali grupę rozwydrzonych nastolatków.
W pewnym momencie kapitan nie wytrzymał i zagroził, że żadnego lotu nie będzie.
- Impreza w samolocie była bardzo głośna. Piłkarze cieszyli się i śpiewali. Kiedy z powodu hałasu w samolocie personelowi nie udało się zaprezentować procedur bezpieczeństwa z ust kapitana padły słowa: "W takim razie nie wystartujemy" - podał serwis internetowy Sport1.
#Flugzeugparty #wirbleibenDA pic.twitter.com/E9zhWLp75e
— SV Darmstadt 98 (@sv98) 7 maja 2016
Groźba kapitana zadziałała i na pokładzie samolotu w końcu nastała cisza. Maszyna - z opóźnieniem - wzbiła się w powietrze.
Do imprezowania piłkarze Schustera wrócili po powrocie ze stolicy. Na Merck-Stadion am Böllenfalltor w Darmstadt powitały ich bowiem tłumy wiwatujących kibiców.
Opracował PB
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: młody Brazylijczyk zachwycił kibiców. Strzelił gola "skorpionem"