Aż się wierzyć nie chce. Serena Williams zatruła się... jedzeniem dla psów

PAP/EPA / JOE CASTRO
PAP/EPA / JOE CASTRO

Gwiazda tenisa zachowała się wyjątkowo nieodpowiedzialnie na kilka godzin przed meczem turnieju Internazionali BNL d'Italia w Rzymie.

Pomimo kłopotów żołądkowych Serena Williams pokonała w 3. rundzie zawodów w stolicy Włoch Christinę McHale i awansowała do ćwierćfinału imprezy, w którym zagra z Rosjanką Swietłaną Kuzniecową.

Przed spotkaniem z McHale pierwsza rakieta świata zaliczyła wpadkę, która mogła nawet zmusić ją do wycofania się z włoskiego turnieju.

W Italii sportsmence towarzyszy jej piesek - Chip. Amerykanka nie wzięła psiej karmy do Włoch, więc zmuszona była zamówić jedzenie dla swojego pupila w hotelu.

- To był łosoś z ryżem za 15 euro. Pomyślałam sobie, że spróbuję tego trochę, bo wyglądało naprawdę dobrze. Zjadłam więc łyżeczkę - zaczęła swoją historię 34-letnia Williams. - Po dwóch godzinach pobiegłam do toalety, bo czułam się, jakbym zaraz miała umrzeć - dodała.

Na szczęście dla gwiazdy kortu jej organizm szybko zwalczył zatrucie żołądkowe. Williams była w stanie przystąpić do batalii z McHale.

Mistrzyni wielkoszlemowych turniejów nie kryła za to oburzenia faktem, że na opakowaniu jedzenia dla Chipa nie było informacji o tym, że... potrawa nie nadaje się do konsumpcji przez ludzi.

Opracował PB

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kosmiczna wpadka sędziego. Nie uznał gola, bo nie zdążył za akcją

Źródło artykułu: