"Pierwszy krok za nami". Mamy zdjęcia z szatni Polaków po meczu z Ukrainą

że "robi fantastyczną robotę, jest lokomotywą drużyny" czy nawet, jak niektórzy twierdzą "ściąga na siebie kilku obrońców drużyny przeciwnika..." itp mam jedną odpowiedź: Lewandowski proszę państwa jest NAPASTNIKIEM dlatego należy go oceniać na podstawie strzelonych goli oraz wykonanych podań do strzelców (tzw asyst). W jednej i drugiej statystyce Lewandowski ma bilans zerowy. A więc żaden z niego napastnik. Nie można np mechanika albo ślusarza oceniać w kategoriach śpiewu i występów artystycznych. Przykładajmy więc do "Lewego" właściwą miarę - oceniajmy go jako napastnika. Gdy w pierwszym meczu nie strzelił gola, można było powiedzieć: to przypadek, gdy w drugim mecz nie strzelił, należało się zacząć niepokoić i szukać przyczyn (zamiast wygłaszać peany na jego cześć i zachwycać się jak wspaniale gra), gdy w trzecim meczu nie strzelił gola - należy przyjąć, że jest to już reguła i nie ma co liczyć na to, że kiedyś się w końcu przełamie i zacznie wykonywać dobrze swoją robotę.