Kilka godzin po zakończeniu efektownej ceremonii otwarcia igrzysk w Rio de Janeiro, pierwsi zawodnicy przystąpili do walki o medale olimpijskie. Na większości aren rywalizacja toczyła się jednak przy niezbyt licznej widowni, co spędza sen z powiek organizatorów.
Why so many of the stadiums in Rio are half-empty during events https://t.co/OqDXwM4x1y
— The Independent (@Independent) 7 sierpnia 2016
Okazuje się, że główną przyczyną takiego stanu są długie kolejki do punktów kontroli bezpieczeństwa, które powodują, że kibice mają problem z dotarciem na czas na trybuny.
W pierwszym dniu igrzysk najgorsza sytuacja wystąpiła na obiektach, gdzie rywalizowali gimnastycy i bokserzy.
- To absurdalne i śmieszne. Trudno w to uwierzyć. To brak szacunku dla kibiców, którzy kupili bilety. Wstyd - "Independent" cytuje Natalię Carvalho, fankę z Rio, która nie zdążyła na występ faworyta Brazylijczyków w gimnastyce sportowej - Arthura Zanettiego.
Pustkami świeciła też arena pojedynku koszykarzy USA i Chin (wynik 119:62).
Organizatorzy igrzysk przeprosili już fanów, a całą winę za zaistniały problem zrzucili na brak koordynacji pomiędzy policją i pracownikami agencji ochroniarskich.
Opracował PB
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Mourinho zastraszał piłkarza? "Za takie coś grożą 3 lata"