Ludovic Obraniak otrzymał zaproszenie do francuskiej telewizji SFR Sport 1. Były reprezentant Polski był gościem programu piłkarskiego "La Vestiaire" ("Szatnia"), w którym opowiadał o swojej karierze Williamowi Gallasowi, Hericie Ilundze oraz Rollandowi Courbisowi.
W trakcie rozmowy nie zabrakło zabawnych anegdot. Jedna z nich dotyczy czasów, gdy "Ludo" występował w drużynie narodowej. Po jednym ze zgrupowań został zaproszony do domu Mariusza Lewandowskiego, co dla piłkarza urodzonego we Francji skończyło się bardzo źle.
- Przypominam sobie sytuację z Mariuszem Lewandowskim. Grał wtedy w Szachtarze i gościł nas po meczu. Siedzieliśmy wszyscy razem przy obiedzie, piliśmy piwo czy wino. Potem Lewandowski naciskał i mówił, że teraz jestem częścią rodziny i muszę się napić z jego ojcem. Mówiłem, że nie piję wódki, nienawidzę mocnego alkoholu. On na to: “Pij!”.
Obraniak miał nie lada wyzwanie, bo ojciec Lewandowskiego nie wylewał za kołnierz, a w dodatku nie należał do drobnych mężczyzn. W efekcie finał nie należał do przyjemnych.
- Ojciec to człowiek słusznej postury, o sprzeciwie nie było mowy. Alkohol, który podali miał 70 albo 80 procent. Wypiłem. Smakowało dziwnie, a namawiali na kolejne. Po powrocie do pokoju zaczęło mi się kręcić w głowie, źle się czułem. Podczas drogi powrotnej do Francji wymiotowałem w pociągu i samolocie. Katastrofa - opowiadał 31-latek.
La soirée "vodka" d'Obraniak avec le père de M. Lewandowski : "Le lendemain, j'ai vomi dans l'avion & dans le train. Horrible." #LeVestiaire pic.twitter.com/u9KEb8LhZp
— SFR Sport (@SFR_Sport) 26 października 2016
Ludovic Obraniak od kilku miesięcy jest bezrobotny, gdy rozwiązał kontrakt z izraelskim Maccabi Hajfa. Niedawno próbował swoich sił w Lille, ale tam nie przekonał do siebie sztabu szkoleniowego.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zimnej wody się nie boi. Błachowicz wykąpał się w jeziorze