Oto pierwsza kobieta we władzach PZPN. Poznaj "Żelazną Damę" z Legnicy

Zaczynała od pracy w szkole, szybko przeszła do biznesu. W sporcie działała najpierw w szachach, a potem oddała się piłce. Teraz przed Martyną Pajączek nowe wyzwania.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Martyna Pajączek Newspix / Pressfocus/Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Martyna Pajączek

28 października nie doszło do rewolucji w PZPN. Delegaci znowu wybrali na prezesa Zbigniewa Bońka, który ma przed sobą drugą kadencję w roli szefa polskiego futbolu. Wybory były w zasadzie formalnością, choć Boniek miał rywala, bo start w wyborach ogłosił Józef Wojciechowski.

Były właściciel Polonii Warszawa ostatecznie tylko narobił krzyku. Kilka razy zaatakował byłego reprezentanta Polski, a potem zrobił "szopkę" na Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborczym. Gdy nie przeszedł jego pomysł, aby delegaci głosowali za kotarą, Wojciechowski się zdenerwował, wyszedł z sali i już nie wrócił.

Całe to zamieszanie sprawiło, że w cieniu znalazły się inne sprawy z wyborów w PZPN. Kibicom mógł umknąć nowy skład zarządu PZPN. Kluby Lotto Ekstraklasy i I ligi jako jednego ze swoich przedstawicieli oddelegowali Martynę Pajączek. W ten sposób stała się ona pierwszą kobietą, która będzie - w jakimś stopniu - kierować polską piłką.

Od nauczycielki do menedżerki

Kilkanaście lat temu nawet przez myśl jej nie przeszło, że będzie pracować w futbolu i zrobi w nim tak dużą karierę. Chodziła do szkoły muzycznej, studiowała też historię sztuki, aż w końcu trafiła do pracy w liceum. Uczyła języka polskiego i wiedzy o sztuce.

Potem zajęła się biznesem, gdzie pokonywała kolejne szczeble kariery. Tak trafiła do firmy DSA Financial Group SA, której właścicielem jest Andrzej Dadełło.

To ten człowiek kilka lat temu postanowił wejść w futbol. Dadełło kupił Miedź Legnica, która wówczas grała w II lidze. Musiał oddelegować do pracy w klubie swoich ludzi, a w tym gronie znalazła się Martyna Pajączek. Powierzono jej najtrudniejszą rolę, bo została wybrana prezesem drużyny z Dolnego Śląska.

- Pan Andrzej Dadełło potrzebował menedżera, który ten klub by zbudował. I tak sobie wymyślił, że ja będę odpowiednim kandydatem, aby to specyficzne przedsiębiorstwo zorganizować - wspomina szefowa legniczan w rozmowie z futbolfejs.pl.

W sporcie działała już trochę wcześniej, ale w zupełnie innej dyscyplinie. W szachowej Polonii Wrocław zajmowała się marketingiem. Miedź była zatem zupełnie innym, a także znacznie poważniejszym wyzwaniem. Poradziła sobie dobrze, a klub uważany jest za dobrze zorganizowany.

Żelazna Dama z Legnicy

Martyna Pajączek nie lubi, gdy o ludziach futbolu mówi się "działacze". Woli słowo "menedżer", bo twierdzi, że tylko tacy ludzie są w stanie wyprowadzić naszą piłkę na prostą.

- Tu mają być menedżerowie, ludzie rozumiejący zasady funkcjonowania spółek prawa handlowego. Wiedzą, co to planowanie, budżet, obszary kompetencji, zarządzanie. A nie ludzie "robiący piłkę" na zasadzie: "dziś mecz, to może ktoś przyjdzie", "wystarczy lub nie wystarczy" - mówiła w "Gazecie Wrocławskiej".

Pracy poświęca bardzo dużą część swojego życia. Wiele razy podkreślała, że lubi pracować po dwadzieścia godzin dziennie. Nie jest typem prezesa, który na wszystko chce mieć wpływ. Sprawy sportowe zostawia trenerom i nigdy się w nie nie wtrącała. Woli skupić się na swoich obowiązkach, a więc organizowaniu całego funkcjonowania klubu.

- Choć czasem zdarzy się też sytuacja, że trener zapyta blondynkę o radę, niekoniecznie w temacie taktyki meczowej - żartuje.

Szefowa I-ligowego klubu dorobiła się dwóch przydomków, które świetnie opisują jej styl pracy. Współpracownicy mówią na nią "Strong Lady" lub "Żelazna Dama". Nie jest jednak menedżerką, która zna się tylko na zarządzaniu i biznesie, a piłka jest jedynie dodatkiem. Sama interesuje się futbolem, a na pytanie, czy wie co to jest spalony, obrusza się. Tym sportem interesuje się od dziecka, a to dlatego, że jej matka uwielbiała oglądać mecze piłkarskie.

NA DRUGIEJ STRONIE - MIĘDZY INNYMI - PRZECZYTASZ, JAK SCHARAKTERYZOWAŁ JĄ LISTKIEWICZ, JAK JEST TRAKTOWANA PRZEZ MĘŻCZYZN W FUTBOLU I JAK TRAFIŁA DO PZPN

Czy Pajączek poradziłaby sobie jako prezes PZPN?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×