De Graafschap bez żadnych problemów pokonało 5:0 na własnym stadionie Fortunę Sittard. Pierwszą bramkę dla holenderskiego zespołu strzelił Piotr Parzyszek. Najgłośniej jednak jest o trzecim golu.
Na listę strzelców wpisał się Leon ter Wielen, bramkarz Fortuny. 28-letni Holender fatalnie zachował się po strzale zawodnika gospodarzy. Piłka odbiła się od słupka, poleciała pod nogi ter Wielena, a ten spanikował i sam umieścił futbolówkę w bramce (w poniższym filmie od 3:05).
To jedna z najbardziej kuriozalnych bramek samobójczych w wykonaniu bramkarza. Co ciekawe, zawodnik klubu z Sittard kilka miesięcy temu również się ośmieszył.
W sierpniu pozbawił swoją drużynę dwóch punktów, gdy w samej końcówce nie zauważył zawodnika drużyny Telstar. Leon ter Wielen wyrzucił piłkę przed siebie, a wtedy rywal wyskoczył zza jego pleców i trafił do pustej bramki.