W miesiąc po śmierci hokeisty wyszły na jaw szokujące fakty. Co wykazała sekcja zwłok?

Problemy z narkotykami, depresja i myśli samobójcze. Amerykański dziennik odsłania ciemną stronę gwiazdy hokeja na lodzie ze Słowacji.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Getty Images / Doug Pensinger

Na początku listopada środowiskiem hokejowym wstrząsnęła informacja o nagłej śmierci 34-letniego Marka Svatosa. Były gracz NHL i reprezentacji Słowacji zmarł w swoim domu w Lone Tree (Kolorado).

Według informacji dziennika "Novy Cas", który dotarł do jednego z członków rodziny zmarłego hokeisty, powodem śmierci był zawał serca, który miał być spowodowany przedawkowaniem leków. Gazeta pisała o fatalnej pomyłce, a nie celowym działaniu. Miesiąc od śmierci sportowca na jaw wyszły jednak nowe fakty w tej sprawie.

Jak ustalił "Denver Post", sekcja zwłok wykazała, że Svatos zmarł w wyniku przedawkowania mieszanki morfiny, kodeiny oraz leku psychotropowego o nazwie Xanax. Ten ostatni używany jest w leczeniu m.in. stanów lękowych i ataków paniki. Wprawdzie nie stwierdzono jednoznacznie, czy zgon Svatosa nastąpił w wyniku przypadkowego, czy też celowego działania, ale przy okazji odkryto ciemną stronę hokeisty, który borykał się z wieloma uzależnieniami.

Były zawodnik m.in. Colorado Avalanche, Nashville Predators, Ottawa Senators i Slovana Bratysława miał być uzależniony od heroiny, cierpieć na ciężką depresję i mieć myśli samobójcze.


"Denver Post" napisał też, że w miejscu, gdzie znaleziono ciało hokeisty, znajdowały się akcesoria do zażywania narkotyków. - To szokująca prawda o śmierci Svatosa - komentuje doniesienia amerykańskich mediów "Novy Cas".

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Rosjanin zdemolował rywala w pierwszej rundzie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×