Mariusz Pudzianowski na swoim firmowym profilu na Facebooku oddał hołd 37-letniemu Łukaszowi Urbanowi, który zginął w poniedziałek w Berlinie z rąk zamachowca (policja podejrzewa o ten czyn Tunezyjczyka Anisa Amriego, który jest poszukiwany). Ze śledztwa policji wynika, że tuż przed śmiercią polski kierowca zdołał złapać za kierownicę i skierować porwaną przez zamachowca ciężarówkę poza teren świątecznego jarmarku, ratując tym samym życie dziesiątkom ludzi.
- R.I.P. - Pan Łukasz Urban [*] Polski kierowca ciężarówki, bohater, który walczył z napastnikiem i przyczynił się do zmniejszenia rozmiarów tragedii - napisał były mistrz świata strongmanów, a obecnie zawodnik MMA.
Pudzianowski od dawna wypowiadał się w ostrym tonie na temat uchodźców. Miał powody. Skarżył się na - tu cytat - bandyckie zachowanie imigrantów, którzy dawali się we znaki pracownikom jego firmy. W Calais niszczyli ciężarówki oraz zastraszali kierowców. Teraz sportowiec powrócił do tego drażliwego tematu.
Zobacz więcej: Mariusz Pudzianowski o uchodźcach we Francji: To jakaś masakra, nie będę tego tolerował
- Przypomnijcie sobie akcję, którą nagłośniłem niemalże rok temu, gdy chciałem chronić swoich kierowców za pomocą prostego kija bejsbolowego. Komuś się to nie spodobało... A teraz pamiętajcie proszę o Panu Łukaszu, bo jego postawa była wprost bohaterska - stwierdził "Pudzian".
Data pogrzebu Polaka na razie nie jest znana. Zostanie ustalona po tym, jak niemiecka prokuratura podejmie decyzje o wydaniu jego ciała. Transport do kraju i pogrzeb kierowcy ma sfinansować Skarb Państwa.
W zamachu w Berlinie zginęło 12 osób, 48 zostało ciężko rannych. Sprawca zdołał uciec z miejsca zdarzenia.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: to walka roku? Padł, ale odpowiedział nokautem