Taki samochód wygrał Kamil Stoch. Kosztuje ponad dwieście tysięcy złotych

Newspix / Tomasz Markowski
Newspix / Tomasz Markowski

Nasz najlepszy skoczek właśnie wzbogacił się nie tylko o prestiżowe trofeum, ale także dostał kluczyki do nowego samochodu. Wielu z nas marzy o takim sprzęcie.

Gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że tak ułoży się Turniej Czterech Skoczni, to pewnie zostałby uznany za wariata. Nie dość, że Kamil Stoch wygrał klasyfikację generalną, to za jego plecami uplasował się Piotr Żyła, a na czwartym miejscu znalazł się Maciej Kot. Nie dziwi więc, że nawet Adam Małysz popłakał się ze szczęścia.

29-letni skoczek z Zakopanego w ten sposób uzupełnił kolekcję trofeów o brakujący element. "Rakieta z Zębu" jest dwukrotnym mistrzem olimpijskim, mistrzem świata, zdobył "Kryształową Kulę". Teraz zgarnął złotego orła za zwycięstwo w TCS.

Trofeum to nie wszystko, co zgarnął Stoch. Polski skoczek za zwycięstwo dostał kluczyki do luksusowego samochodu. To Audi Q5 quattro TFSI. Prawdopodobnie Polak wygrał jedną z najdroższych wersji tego samochodu.

Wersja z silnikiem 3.0 o mocy 272 koni mechanicznych w polskim salonie kosztuje około 210 tysięcy złotych. Jego prędkość maksymalna to 234 km/h, a do setki przyspiesza w 5,9 sekundy.

Stoch jednak musi przygotować się na to, że odbiór auta może być problematyczny. Na własnej skórze przekonał się o tym Adam Małysz, który szesnaście lat temu chciał odebrać swoją nagrodę za sukces w TCS.

- Dzień po turnieju mój menedżer Edi Federer poszedł na skocznię po audi. Sprowadził dźwig, żeby zdjąć auto z podestu na ziemię. Nikt nam nie powiedział, że to atrapa, bez silnika. Lekka, by helikopter mógł ją przewozić z konkursu na konkurs. Miał elektronikę, żeby światła świeciły i tyle. Później okazało się, że nie opłaca się go przywozić do Polski – cło było gigantyczne. Dlatego tamto auto zlicytowałem w Austrii, a w Polsce musiałem dotrzymać słowa żonie i kupiłem Izie audi A4. Dostałem dobre zniżki - opowiadał "Orzeł z Wisły" po latach.

AKTUALIZACJA:

Sukces Kamila Stocha wywołał euforię nie tylko wśród kibiców, ale i w naszej redakcji. Niestety informacja o nagrodzie w postaci samochodu dla zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni okazała się nieprawdziwa.

Za pomyłkę przepraszamy Kamila Stocha oraz Czytelników. 

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: śmieszny film z Ramosem i Marcelo. Trafili na kibica... Barcy?

Komentarze (36)
Gabriella
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stoch i Żyła dali plamę. Nie znają polskiego hymnu, bo gdyby znali, to po zejściu z podium oddaliby te czekoladowe ohły i kluczyki do samochodu i co tam jeszcze dostali. Od mistrza wymagam znaj Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stoch nie wygrał żadnego auta.
Główną nagrodą za zwycięstwo jest ... 20 000 franków szwajcarskich.
Samochodu w tym roku nie ma. Tamten samochód na skoczni to jedynie reklama - dla celów marketi
Czytaj całość
avatar
Henryk Kubicki
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ile z tego skarbówka zabierze. Wcześniej Małysz zdobył podobny sprzęt na tych zawodach i zrezygnował bo chciano więcej od niego niż wart był pojazd. 
avatar
Asser
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten samochód jak i Małysza jest bez silnika więc jakie 200tyś???Małysz przez 4 miesięce nie mógł odebrac samochodu bo ten obiecany był atrapą a "normalnego" nie chcieli dać!! 
avatar
GRZEGORZ GW
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe ile zapłaci podatku od samochodu. Fiskus czuwa.