Dwukrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli została przyłapana na stosowaniu clostebolu, który jest sterydem anabolicznym. Zawodniczka twierdzi, że przyjmowała go nieświadomie, stosując maść na poparzenia ust podczas wrześniowego obozu we włoskim Livigno.
Decyzja w sprawie dyskwalifikacji Johaug ma zapaść najpóźniej 27 stycznia podczas posiedzenia Norweskiej Konfederacji Sportu w Oslo. Biegaczka może się z nią zgodzić albo odwołać do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Podobne prawo przysługuje Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) oraz Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).
- Moim zdaniem Johaug powinna robić wszystko, żeby jej sprawa nie trafiła do trybunału w Lozannie. Tam za stosowanie sterydów anabolicznych mogłoby jej grozić nawet cztery lata zawieszenia. Minimum dwa lata, jeśli uznano by, że biegaczka stosowała sterydy nieświadomie tak, jak to tłumaczy - stwierdza na łamach "Dagens Nyheter" Olli Rauste z CAS.
Dla Johaug dwuletnia dyskwalifikacja byłaby fatalnym scenariuszem przede wszystkim dlatego, że nie mogłaby startować na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pjongczang w 2018 roku.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: rajd jak Messi, "ruletka" jak Zidane. Niesamowity gol amatora!
koksowala sie i dostanie kare..
ehhhhhhhh...wymyslil tytul z doopy wziety..