Johaug o godzinie 13:00 miejscowego czasu rozpoczęła przemowę od potwierdzenia swoich wcześniejszych zeznań. Norweżka miała przyjmować niedozwolony clostebol nieświadomie, używając maści na poparzenia ust (o nazwie Trofodermin) podczas wrześniowego obozu treningowego w Livigno.
- To absurd, że muszę tutaj siedzieć, zamiast startować z resztą drużyny w zawodach. Frederik (Bendiksen, były lekarz norweskiej kadry - przyp. red.) ma 30 lat doświadczenia, jest ekspertem medycyny sportowej. To on podał mi krem na poparzenia ust - powiedziała drżącym głosem.
Chwilę później, gdy prawnik Christian B. Hjort zapytał Johaug, jak jej życie się zmieniło w ostatnich miesiącach, 28-letnia sportsmenka uroniła kilka łez (tak relacjonuje przebieg przesłuchania sportsmenki portal nrk.no).
- Drastycznie. Wszystko przewróciło się do góry nogami. Brakuje mi mojej rodziny narciarskiej, dziewczyn z drużyny, treningów i rywalizacji sportowej. Po części straciłam radość z uprawiania sportu, który jest dla mnie najważniejszy - wyjaśniła.
Przez zawieszenie Johaug musiała odpuścić starty w Pucharze Świata. Nie będzie jej również na mistrzostwach świata w Lahti (22.02.-05.03.2017). Ma jednak nadzieję, że Norweska Konfederacja Sportu zlituje się nad nią i zdyskwalifikuje na nie więcej niż 12 miesięcy. Przypomnijmy, że Norweska Agencja Antydopingowa zaproponowała 14 miesięcy kary.
- Dlaczego dwanaście, a nie czternaście? Te dwa miesiące mają ogromne znaczenie. Jeśli kara będzie krótsza, wystartuję już w listopadzie w Beitostolen i przygotuję się właściwie do igrzysk olimpijskich w Pjongczang - zaznaczyła dwukrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli.
Sędzia zapytał Johaug, czy zna przypadki w narciarstwie, gdy zawodniczce złagodzono karę za niezawinioną wpadkę dopingową. Wówczas Norweżka niespodziewanie przytoczyła przykład Justyny Kowalczyk. Podkreśliła, że zarówno ona, jak i jej koleżanki z kadry, współczuły Polce, która w 2005 r. została zawieszona za doping. - Jedyny przypadek, o jakim rozmawiałyśmy, to Kowalczyk. Czułyśmy, że ona jest niewinna. Dostała coś od swojego lekarza. I wyrok był łagodny, trzy miesiące - powiedziała Johaug.
Jednak w tej kwestii Johaug mija się z prawdą. U Kowalczyk wykryto deksametazon, za co Polka została zawieszona na dwa lata. Później karę złagodzono - do pół roku.
Werdykt w sprawie Johaug poznamy najwcześniej 27 stycznia. Na ten dzień zaplanowano zakończenie posiedzenia Norweskiej Konfederacji Sportu. Przypomnijmy, że bez względu na to, jaka zapadnie decyzja ws. Johaug, Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) oraz Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) mają prawo złożenia odwołania do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Włodarczyk pokazała moc. Jest niesamowita
https://images.google.pl/imgres?imgurl=http://i816.photobucket.com/albums/zz84/Narniaworld/tj3_zpsd8a8fcbe.jpg&imgrefurl=http://www.theapricity.com/forum/arc Czytaj całość
Żenada ...
*
"Po części straciłam radość z uprawia Czytaj całość