Prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA), Jean Todt, jest od wielu lat przyjacielem Michaela Schumachera. - Michael, jak każdy doskonale wie, jest bardzo bliski mojemu sercu. Traktuję go jak członka mojej rodziny - przyznał Francuz w jednym z wywiadów.
Todt był jednym z nielicznych, którzy mogli odwiedzać siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1, kiedy ten leżał w śpiączce w szpitalu. Schumacher doznał poważnego uszkodzenia mózgu w wyniku tragicznego wypadku na nartach w okolicach Meribel we francuskich Alpach w grudniu 2013 roku. Na początku września 2014 roku niemiecki sportowiec został przewieziony ze szpitala do swojego domu w Szwajcarii, gdzie po dzień dzisiejszy przechodzi rehabilitację.
W rozmowie z francuskim dziennikiem "Le Monde" świętujący w sobotę (25 lutego) swoje 71. urodziny Todt, zdradził, że ciągle utrzymuje bliskie stosunki z Schumacherem i jego rodziną.
- Przyjaźnimy się od czasu występów Michaela w Ferrari (w latach 1996-2006 - przyp. red.). Cierpienia i sukcesy, które były wówczas naszym udziałem, zbudowały między nami nierozerwalną przyjaźń. Po tym strasznym wypadku w Alpach on jest dla mnie jedną z najbliższych osób. Odwiedzam go niemal każdego tygodnia. Ta przyjaźń trwa już dwadzieścia lat - wyjawił prezydent FIA.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz utknął w korku. To, co zrobił, zaskoczyło wszystkich