6 maja Saul Alvarez stoczy kolejną zawodową walkę. Mistrz świata federacji WBO w kategorii lekkośredniej zmierzy się w Las Vegas z Julio Cesarem Chavezem Jr. Na stole będą leżały gigantyczne pieniądze, ale zanim "Canelo" wyjdzie do ringu, musi rozwiązać pewien problem.
W Miami toczył się proces przeciwko meksykańskiemu pięściarzowi. 26-latek został pozwany przez grupę promotorską All Star Boxing, a konkretnie przez byłego promotora Feliksa Zabalę.
Mistrz świata został oskarżony o naruszenie warunków kontraktu. Chodzi o jego przejście do konkurencyjnej grupy - Golden Boy Promotions - w 2011 roku. Sąd przychylił się do wniosku poprzedniej grupy promotorskiej i przyznał, że Alvarez dopuścił się nieuczciwej ingerencji oraz bezpodstawnego wzbogacenia.
Teraz Meksykanin surowo za to zapłaci i to dosłownie. Sąd postanowił, że "Canelo" musi przekazać Zabali 8,5 miliona dolarów.
Dla wielu byłaby to ogromna kwota, ale nie dla Alvareza. Wszystko wskazuje na to, że mistrz świata szybko odrobi stratę. Za majowe starcie z Chavezem Jr ma otrzymać co najmniej 15 mln dolarów.
Felix Zabala to jeden z największych promotorów w Stanach Zjednoczonych. W Miami nie ma sobie równych na rynku. Przez ponad czterdzieści lat opiekował się około pięćdziesięcioma pięściarzami, wśród nich nie brakowało mistrzów świata.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Bale łysieje. Piłkarz Realu znalazł rozwiązanie