Reprezentacja Kolumbii w ostatnich miesiącach spisywała się poniżej oczekiwań w eliminacjach do mistrzostw świata 2018. W trzech meczach z rzędu nie potrafiła odnieść zwycięstwa. Złą serię przerwała w miniony czwartek, skromnie pokonując przedostatnią w stawce Boliwię (1:0). To pozwoliło drużynie Jose Pekermana utrzymać czwarte miejsce.
Zwycięskiego gola strzelił James Rodriguez, ale i tak spadła na niego fala krytyki. Kibice i media zarzucają 25-latkowi, że bardziej zależy mu na grze w Realu Madryt niż w drużynie narodowej.
Wszystko wskazuje na to, że zawodnik "Królewskich" źle znosi krytykę. W Kolumbii zawrzało po jego zachowaniu w hotelu. Przed budynkiem czekali dziennikarze i fotoreporterzy. Nagle Rodriguez pojawił się w oknie i pokazał w ich kierunku obsceniczny gest.
Lunes, semana sin #Champions, miras por la ventana aún es de noche... ¡Yo hubiera hecho lo mismo esta mañana, @jamesdrodriguez! #FelizLunes pic.twitter.com/BRWNFrHcpe
— Silvia (@chicadeportiva) 27 marca 2017
Oburzeni dziennikarze zaczęli domagać się od selekcjonera surowych konsekwencji. Gazety i portale internetowe nawołują, aby Pekerman odstawił Jamesa od składu na wtorkowy (28.03.) mecz z Ekwadorem.
Szanse na to są jednak znikome. Gracz Realu jest zbyt ważnym piłkarzem dla kolumbijskiej drużyny. Wszystkim w kadrze zależy, by jak najszybciej zamieść tę sprawę pod dywan.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: "Ronaldo" w lidze okręgowej. O strzale piłkarza z Katowic jest głośno