Po słabym początku sezonu w Manchesterze United wielu kibiców zaczęło wytykać Zlatanowi Ibrahimoviciowi wiek. Wydawało się, że dla 35-letniego napastnika Premier League może okazać się zbyt wysokimi progami. Szwed jednak potrzebował trochę czasu, aby się rozkręcić i dziś jest największą gwiazdą "Czerwonych Diabłów".
"Ibra" pokazał, że choć lata lecą, to on cały czas jest w najwyższej dyspozycji. Na Instagramie zamieścił w piątek zdjęcie, o którym zrobiło się głośno.
Szwedzki gwiazdor pozował w samej bieliźnie, dzięki czemu kibice mogą zobaczyć jego imponującą sylwetkę. Najciekawszy jest jednak krótki, ale bardzo wymowny podpis do fotografii. Zlatan nazwał siebie Benjaminem Buttonem.
Benjamin Button to postać fikcyjna, która wymyślił na potrzeby swojej noweli Francis Scott Fitzgerald. W 1922 r. powstał "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", a w 2008 r. nakręcono na podstawie utworu film o tym samym tytule. Button urodził się jako 80-letni starzec, a następnie... młodniał.
Ibrahimović w ten sposób chciał dać kibicom do zrozumienia, że on również - zamiast się starzeć - czuje się coraz młodszy. Na razie potwierdza to na boisku, bo w tym sezonie, we wszystkich rozgrywkach, strzelił 26 goli.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: młody Messi w Barcelonie. Tego filmu nikt jeszcze nie pokazywał