O sprawie rozpisują się brytyjskie media. Na pierwszy rzut oka opisywany przypadek wydaje się błahostką w porównaniu ze skandalami w świecie lekkiej atletyki czy kolarstwa, ale i w tej konkurencji krążące za zwycięstwo kwoty robią wrażenie i mogą skłaniać do nieczystych gierek.
Tak miało być w tym przypadku. Clonbrien Hero, bo tak się nazywa pies, zrobił furorę na Cork Greyhound Stadium, gdy wygrał wyścig z czasem 28 sekund, a jego właściciel zgarnął główną nagrodę w wysokości 27 tys. funtów.
Rutynowe badania okazały się szokujące. Okazało się, że w czasie startów 24 czerwca, 1 lipca i 22 lipca Clonbrien Hero prowadzony przez Grahama Hollanda startował pod wpływem kokainy. Ten narkotyk działa na zwierzęta podobnie jak na ludzi.
- Wszystkie dyscypliny, niezależnie od tego, czy występują w nich ludzie, czy zwierzęta, walczą z problemem dopingu, a nasza organizacja niczym się nie różni - powiedział dyrektor wykonawczy organizatora wyścigu chartów (IGB) Gerard Dollard.
ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek
- Na przestrzeni lat przeznaczaliśmy znaczące środki na badania. Sprawa Clonbriena Hero została przekazana do komitetu kontroli, który jest niezależnym ciałem i który zajmie się tą sprawą. W międzyczasie wszystkie nagrody i tytuły wywalczone przez tego psa zostaną zamrożone aż do czasu wyjaśnienia sprawy. W tym czasie pies będzie miał zakaz startów - dodał.
- W 2016 roku wprowadziliśmy przepisy dotyczące obowiązku prowadzenia dokumentacji podawanych leków, również poza sezonem - powiedział Dollard.
W oświadczeniu dotyczącym wcześniejszej sprawy przyznano, że rocznie pobiera się 5-6 tys. próbek do badań, co czyni wyścigi chartów najbardziej restrykcyjnym pod tym względem sportem w całej Irlandii.
Trener Clonbriena Hero, Graham Holland, zapewnia, że substancja musiała się dostać do organizmu psa przypadkowo.