W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu Joanna Jędrzejczyk stoczyła walkę z Weili Zhang. Pojedynek uznano za jeden z najbardziej widowiskowych w historii kobiecego MMA, pas mistrzowski został jednak w rękach Chinki.
Obie zawodniczki mocno odczuły skutki walki, a światowe media obiegły zdjęcia spuchniętej głowy "JJ". Zarówno na Jędrzejczyk, jak i Zhang nałożono zawieszenia medyczne. Polka nie będzie mogła trenować do 22 kwietnia.
Zawodniczka powoli dochodzi do siebie. W poniedziałek wybrała się na wycieczkę - zwiedzała m.in. Wielki Kanion, czym pochwaliła się w mediach społecznościowych.
"Nieważne, co się dzieje w moim życiu. Zwycięstwa czy porażki, szczyt czy dół. Jestem wdzięczna za każdy dzień i noc. Wdzięczna za życie, które otrzymałam, za ludzi, którymi się otaczam i za wszystkie piękne chwile. Wiem, że mam szczęście i jestem wdzięczna" - napisała Joanna Jędrzejczyk na Instagramie.
Czytaj także:
Joanna Jędrzejczyk i Weili Zhang zawieszone do 5 maja
Joanna Jędrzejczyk. "Nawet teraz mam łzy w oczach"
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): niesamowite akcje na One Championship w Singapurze