Premier League. Jack Grealish apelował o zostanie w domach. Niedługo później... rozbił auto po imprezie

Jack Grealish apelował do swoich fanów, aby pozostawali w domach, w celu walki z koronawirusem. Niedługo później zawodnik Aston Villi rozbił swój samochód wracając z imprezy.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Jack Grealish Getty Images / James Williamson - AMA / Na zdjęciu: Jack Grealish
W sobotę występujący w klubie Aston Villa Jack Grealish wystosował w mediach społecznościowych apel, aby nie wychodzić na zewnątrz. "Zostańcie w domach. Wspierajcie służbę zdrowia. Chrońcie życia" - napisał na Facebooku.

Sam nie dostosował się jednak do tych zaleceń i... udał się na imprezę. Dziennikarze "The Sun" poinformowali, że piłkarz znalazł się w domu Rossa McCormacka, który w poprzednim roku opuścił Aston Villę. Dołączyć miał do nich Tony Capaldi, były reprezentant Irlandii Północnej.

- Impreza trwała całą noc. To było nie do zniesienia. Hałas ustał na chwilę, kiedy doszło do serii kolizji - powiedział jeden z okolicznych mieszkańców w rozmowie z "The Sun". - Doszło do sporu, ponieważ Jack nie chciał czekać - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny trening bramkarza na czas koronawirusa. Sam strzelał, sam bronił...

Okazało się, że Jack Grealish nie potrafił wymanewrować swoim samochodem i uderzył w trzy inne auta zaparkowane w okolicy. Straty wynoszą około 80 tys. funtów. 24-latek chciał załatwić sprawę polubownie.

- Kierowca zostawił świadkom swoje dane osobowe, po czym odszedł na piechotę. W odpowiednim czasie skontaktuje się z nim policja - powiedział przedstawiciel policji.

Piłkarz był nieuchwytny, nikt nie mógł się z nim skontaktować. W poniedziałek 24-latek wystosował oświadczenie, w którym przeprasza za swoje zachowanie.

- Nie chcę, aby ktokolwiek popełnił ten sam błąd, co ja, dlatego zachęcam wszystkich do pozostania w domach i przestrzegania zasad. Wiem na pewno, że zrobię to teraz. Mam nadzieję, że wszyscy zaakceptują moje przeprosiny - powiedział Grealish.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Zaskakujący pomysł klubów
MSK Żylina w stanie likwidacji

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×