Joanna Jędrzejczyk ostatnią walkę stoczyła 7 marca 2020 roku. Decyzją sędziów przegrała wtedy z Weili Zhang. Od tamtej pory nie pojawia się w oktagonie, ale cały czas trenuje w Polsce.
Podczas ostatnich zajęć spotkała ją niemiła historia, którą postanowiła podzielić się za pośrednictwem mediów społecznościowych. "JJ" przypadkiem usłyszała rozmowę na swój temat.
- Nie powinnam o tym mówić i się w ogóle tym przejmować. Myślałam, że po tylu latach w sporcie zdominowanym przez mężczyzn i mam wielu przyjaciół, z którymi trenuję od wielu, wielu lat, którzy są mistrzami świata, a byle bęcwał, który jest ode mnie dwa albo trzy razy cięższy, pan Kuleczka, który się na mnie dzisiaj uwalił, pójdzie do szatni i obrobi mi tyłek, że słaba jest "JJ" - powiedziała w relacji na Instastories.
- Trenuję z lepszymi zawodnikami niż ty i gdybyś był w mojej wadze, to byśmy mogli się sprawdzić. Może nie jestem najlepsza w jiu-jitsu. Współczuję twojej żonie i córce, o których mówiłeś. Żadna kobieta nie powinna płakać przez mężczyznę. Bawcie się tam dobrze chłopaki w szatni - dodała.
Zawodniczka powiedziała, że takie zachowanie to ogromny wstyd oraz że stereotypy o kobietach wciąż są żywe w XXI wieku. - Chyba najbardziej cię kłuje to, że kobieta może odnieść sukces. Wszystkiego dobrego ci życzę i mam nadzieję, że nigdy nie podasz mi ręki - zakończyła.
Czytaj także:
- Pierwsza taka walka w historii FEN. Starcie dwóch talentów polskiego MMA
- Co za cios! Zobacz szybki nokaut Matthew Semelsbergera w UFC [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Kto będzie kolejnym rywalem Mameda Chalidowa? Wielkie nazwiska w głowach włodarzy KSW