6 bramek w 15 spotkaniach - taki jest bilans Arkadiusza Milika w barwach Olympique Marsylia. Polski napastnik dołączył do tego francuskiego klubu w zimowym okienku transferowym i z marszu stał się pewnym punktem zespołu, który walczy o miejsce gwarantujące udział w przyszłorocznej edycji europejskich pucharów. Polski napastnik w końcu odżył i kibice mogą z optymizmem patrzeć na jego formę w perspektywie czerwcowo-lipcowego Euro 2020 (a właściwie... 2021).
Przypomnijmy, że Milik opuszczał poprzedni klub - SSC Napoli - w atmosferze konfliktu. W pewnym momencie został odsunięty od pierwszego zespołu i musiał trenować indywidualnie. Oferta z OM okazała się więc dla Polaka ratunkiem.
Oprócz zmian w życiu sportowym, u Milika sporo się również działo prywatnie. W styczniu para rozstała się - po wspólnie spędzonych 10 latach (więcej informacji TUTAJ >>). Milik wyjechał do Marsylii, Jessica Ziółek została w Neapolu.
Tym bardziej zaskakuje zdjęcie, które Milik wrzucił na swój profil na instagramie.
"Mój codzienny styl" - skomentował polski napastnik oznaczając markę odzieżową, którą prowadzi... jego była partnerka. A oznaczył, bo ma na sobie bluzę właśnie tej firmy.
Komentujący oczywiście nie omieszkali tego zauważyć i zastanawiają się czy para zamierza do siebie wrócić i dać sobie drugą szansę. "Czyżby powrót, patrząc na ubiór?" - to jeden z wpisów.
Czytaj także: Jedna potęga za drugą. Kolejny mocarz chce Arkadiusza Milika. W tle Erling Haaland >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"