Kamil Stoch wygrał kwalifikacje do pierwszych zawodów Letniego Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle, ale ostatecznie został wycofany z obu konkursów z powodu opuchniętej kostki, która była operowana w pierwszej połowie maja (na prawej kostce pojawiła się narośl i trzeba było ją usunąć).
Trzykrotny mistrz olimpijski w rozmowie z portalem skijumping.pl uspokoił fanów skoków narciarskich w Polsce. Badanie rezonansem magnetycznym nie wykazało bowiem niczego niepokojącego.
- Trochę sam naciskałem na szybki powrót. Bardzo chciałem wystartować w Wiśle i powrócić do normalnego treningu. Ile można siedzieć albo leżeć? (...) Rezonans wykazał jedynie delikatne przeciążenie stawu, który był poddany zabiegowi - zdradził 34-letni Stoch.
Reprezentant Polski podkreślił, że skoki w Wiśle dały mu pewność siebie. - Pokazały, że pod względem techniki wszystko jest dobrze. Na tym etapie przygotowań nie potrzebuję ich zbyt wielu - dodał.
Lekarze zalecili Stochowi krótki odpoczynek, a od poniedziałku (26 lipca) wznowienie treningu motorycznego. Kolejne zawody LGP 2021 odbędą się 7 sierpnia w Courchevel. Stoch - podobnie jak Dawid Kubacki i Piotr Żyła - nie znalazł się w składzie na konkurs we Francji (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Jak poważna jest kontuzja Kamila Stocha? Były fizjoterapeuta kadry zabrał głos
ZOBACZ WIDEO: To będą gorące igrzyska! Sofia Ennaoui zdradza jak przygotować się na starty w upalne dni