Do konfrontacji doszło pod koniec roku 2019 w Trójmieście. Obaj zawodnicy wyszli do klatki z takim samym doświadczeniem. Mieli na swoich kontach po dwie zawodowe walki w MMA.
Kamil Stępiński i Krystian Wilczak od początku swoich karier związani są z Fame MMA. Do organizacji trafiali jako gwiazdy mediów społecznościowych.
Pierwsza runda była bardzo sportowa. W klinczu mocno bił Stępiński. W drugiej odsłonie "Kasti" wciąż przeważał. Nie podobało się to Normanowi Parke'owi, który był w narożniku Wilczaka. Mistrz KSW co chwilę udzielał porad swojemu zawodnikowi.
Przebieg nie podobał się kibicom, którzy zaczęli gwizdać. Sędzia Tomasz Bronder podjął decyzję o przeniesieniu starcia do stójki. W trzeciej odsłonie swoją szansę miał nawet Wilczak, ale zwycięzcę musieli wyłonić arbitrzy punktowi.
Ci jednogłośnie wskazali na Stępińskiego. Zaskoczenia nie było, ponieważ w rundach był lepszy od Wilczaka, mimo że nie uchodził za faworyta starcia.
"Krycha" od tamtej pory wystąpił raz, na Fame MMA 9, gdy pokonał Patryka Barana. Podczas nadchodzącego show skonfrontuje się z Alieksandrem Mużejką.
Obejrzyj walkę:
Gala Fame MMA 11 odbędzie się w sobotę w Gliwicach. W walce wieczoru zmierzą się gwiazdy europejskiej sceny sportów walki - Borys Mańkowski i Norman Parke. Wydarzenie transmitowane będzie w PPV. Szczegółową relację przeprowadzi serwis WP SportoweFakty.
Zobacz także:
-> Dziecko do matki w sklepie. Pudzianowski zdębiał
-> Adam Kownacki zapowiada ringową wojnę. Porażka nie wchodzi w grę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny moment na sparingu Chalidowa! "Coś poszło nie tak"