Seksafera. Oskarżony piłkarz przerwał milczenie

Seksafera. Piłkarz już został aresztowany

Zatrzymanie piłkarza nastąpiło w poniedziałkowe popołudnie. Poinformowano o tym na stronie internetowej Objectif Grad. Takie wieści przekazało też RMC Sport. Początkowo nie ujawniono personaliów piłkarza, ale po czasie okazało się, że jest nim Sidy Sarr.

W miniony weekend zawodnik Nimes Olympique udał się na komisariat, by zgłosić, że kilka młodych kobiet skradło jego samochód. W tym samym czasie nieletnia dziewczyna udała się do dealera i próbowała sprzedać to auto.

Dziewczyna złożyła zeznania na komisariacie. Stwierdziła, że odbyła stosunek płciowy za opłatą z właścicielem samochodu, a ponadto powiedziała, że towarzyszyła jej m.in. inna nieletnia osoba. I wtedy zaczęła się seksafera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!

Po kilku dniach piłkarz Nimes Olympique zabrał głos w mediach społecznościowych. Na Instastory podziękował wszystkim, którzy martwili się o jego sytuację. "Jestem w domu i w piątek wrócę do piłki. To wszystko było tylko fałszywymi oskarżeniami agresywnych ludzi" - napisał.

Oskarżony został za korupcję i korzystanie z usług nieletniej prostytutki. Piłkarz dodał, że nic z tego nie było prawdą. Podejrzewa, że auto chciały mu ukraść dwie 17-latki i jedna 18-latka. Ostatnia z nich została zresztą skazana na sześć miesięcy w zawieszeniu za kradzież.

Głos na ten temat zabrała także jego prawniczka. - Przestępstwo zarzucane mojemu klientowi związane jest z faktem, że padł on ofiarą manipulacji przez te trzy młode dziewczyny - powiedziała Me Khadija Aoudia, którą cytuje L'Equipe.

Czytaj także:
Złota Piłka zmienia się w "le cabaret". Znów zadrwią z Lewandowskiego? [OPINIA]
Strzelił kolejnego gola, Niemcy znów go krytykują. Oto co mu zarzucają