Pierwsze słowa gwiazdy Fame MMA po operacji. "Osiem ran kłutych"

Instagram / Amadeusz Roślik
Instagram / Amadeusz Roślik

Amadeusz "Ferrari" Roślik został zaatakowany we własnym mieszkaniu przez napastników, którzy posługiwali się maczetami. Gwiazda Fame MMA jest już po operacji, którą zorganizowali mu przedstawiciele organizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

To były traumatyczne dni w życiu Amadeusza Roślika. We wtorek "Ferrari" poinformował - za pośrednictwem serwisu YouTube - agresorzy wkroczyli do jego mieszkania i przystąpili do ataku z użyciem maczet. Przyznał, że chcieli go zabić.

- Do mojego mieszkania weszło dwóch oprawców zamaskowanych. Nie czekali ani sekundy i od razu zaczęli ciąć maczetą z całej siły - mówił.

"Ferrari" trafił do szpitala państwowego, ale tam lekarze nie chcieli podjąć się operacji, więc do działania przystąpili przedstawiciele organizacji Fame MMA, którzy skierowali go do najlepszego specjalisty.

Roślik, który jest już po operacji, jest im wdzięczny za pomoc.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany! Z ringu został zniesiony na noszach

- Chciałbym podziękować organizacji Fame MMA, która stanęła na wysokości zadania i wysłała mnie do najlepszego specjalisty w Polsce. W szpitalu państwowym powiedzieli mi, że moja ręka nigdy nie wróci do pełnej sprawności. A o MMA mogę zapomnieć. Nie zamierzali w ogóle rekonstruować nerwów - powiedział w relacji na Instagramie.

- Przeszedłem specjalistą operację, zajęto się moimi ścięgnami, a także nerwami. Dzięki temu będę miał czucie w dłoni - dodał.

Zwrócił się także do niedowiarków. - Mam osiem ran kłutych, nie licząc ręki - przyznał.

Czytaj także:
Alan Kwieciński rzucił wyzwanie Murańskim. "Chcę ich dwóch jednego wieczoru"
To już oficjalne! Jan Błachowicz wraca do oktagonu. Znamy szczegóły

Źródło artykułu: