W tym artykule dowiesz się o:
Do mrożącego krew w żyłach wypadku doszło na 13. kilometrze niedzielnego wyścigu kolarskiego w Szwajcarii - GP Lugano.
Niemiecki zawodnik, Arnold Fiek, na jednym z zakrętów wpadł w poślizg, zahaczył o krawężnik i przeleciał przez barierkę na moście! - Na drodze było bardzo ślisko, bo padał deszcz - tłumaczył później.
To cud, że Fiek przeżył tę kraksę. Kolarz teamu Christina Jewelry poleciał 12 metrów w dół, odbił się od murku i wpadł do jeziora Lugano.
- Dobrze, że nie straciłem przytomności. Gdybym uderzył w murek głową, mogłoby się to skończyć o wiele gorzej - stwierdził.
German Arnold Fiek falls 39 feet into a lake after overcooking a corner at GP Lugano. https://t.co/TcHWEXA1k8 pic.twitter.com/g9HK2eMuNL
— VeloNews (@velonews) February 29, 2016
Gdy Niemiec wylądował w wodzie, miał czarne myśli. - Myślałem, że to koniec. Mimo ogromnego bólu udało mi się jednak dopłynąć do brzegu - powiedział z ulgą na sercu.
Na pomoc ekipy medycznej Fiek czekał na brzegu dziesięć minut, po czym został odwieziony do szpitala. Jakich obrażeń doznał?
Arnold Fiek is all ok after an unforgettable crash in the lake of #Lugano! We wish him a speedy recovery! #GPLugano pic.twitter.com/qo71Xe8IdW
— cj_procycling (@cj_procycling) February 28, 2016
Jak podają lokalne media, Fiek uszkodził dziewiąty kręg kręgosłupa oraz miednicę. "Wygląda na to, że czeka go dłuższa przerwa w startach" - można przeczytać w oficjalnym komunikacie.
Niemiecki kolarz opublikował na portalach społecznościowych również swoje zdjęcie z podniesionym w górę kciukiem. W ten sposób chciał zapewnić fanów, że czuje się już dobrze.
Opracował PS