— Chyna (@ChynaJoanLaurer) 18 kwietnia 2016
Naprawdę nazywa się Joan Marie Laurer. Dzisiaj ma 46 lat, ale ciągle pojawia się w ringu. Ma za sobą burzliwe związki, życie pełne wzlotów i upadków. Nie wszystko ułożyło się po jej myśli, jednak osiągnęła co chciała - była sławna (ma za sobą sesję w "Playboyu"), choć droga do celu wiodła momentami mocno krętymi ścieżkami.
W 1992 roku Joan miała za sobą studia z literatury hiszpańskiej na uniwersytecie w Tampa Bay. Sześć lat wcześniej wyniosła się z domu, bo zupełnie nie dogadywała się z matką, która chciała zmusić ją do uczestnictwa w... kuracji antynarkotykowej. Wtedy też widziała ją po raz ostatni. Z ojcem utrzymywała kontakt, ale też do czasu. Podczas studiów pomogła mu finansowo, wskutek czego została z długami, które spłacała przez lata.
Do tego od czwartego roku życia miała trzech ojczymów, a jej biologiczny tata wyprowadził się, kiedy - podobno przypadkowo - dźgnął jej matkę w udo, ale został oskarżony o atak niebezpiecznym narzędziem.
— Chyna (@ChynaJoanLaurer) 28 marca 2016
Po studiach chciała zbawiać świat - wstąpiła do Korpusu Pokoju i wyjechała na Kostarykę, gdzie pomagała dzieciom w nauce. Oprócz hiszpańskiego znała niemiecki i francuski, chciała pracować dla CIA lub DEA. Po powrocie do USA była striptizerką i barmanką, a kiedy miała odbyć pierwszy lot po kursie dla stewardes, została potrącona przez samochód i plany spaliły na panewce.
Wstępem do kariery we wrestlingu były zawody fitness, w których pierwszy raz wzięła udział podczas pobytu w Ameryce Środkowej. Nie poszło jej dobrze - była za wysoka i zbyt masywna, zajęła ostatnie miejsce. To ją zainspirowało, żeby zająć się wrestlingiem. Poszukała, kto jest dobry w tym fachu i tak trafiła do szkoły w Salem prowadzonej przez naszego rodaka, Władka "Zabójcę" Kowalskiego, Kanadyjczyka, którego rodzice pochodzili z Polski.
— Chyna (@ChynaJoanLaurer) 27 marca 2016
Na ringu zadebiutowała w 1995 roku, kiedy walczyła z mężczyzną przebranym za kobietę. Oficjalnie wygrała, co przysporzyło jej potem tylko kłopotów. Miała zacząć pracować, dzięki dobrym występom, jako ringowy "ochroniarz" na galach Światowej Federacji Wrestlingu (WWF). Wtedy przypomniano sobie, że ma na koncie pobicie mężczyzny. Zdaniem szefów WWF fani nie przyjdą na jej występ, bo - nawet oni - nie zaakceptują zawodniczki z taką "historią".
Szybko jednak odkryto, że potężnie zbudowana Laurer może walczyć z przedstawicielami przeciwnej płci. Organizowano gale, podczas których regularnie okazywała się lepsza od mężczyzn, co było dobrym magnesem na przyciąganie większej liczby kibiców. Podpisała umowę z WWE, przybrała przydomek Chyna i stopniowo budowała swój status gwiazdy.
— Chyna (@ChynaJoanLaurer) 3 kwietnia 2016
Wkrótce opuściła szeregi słynnej organizacji, a kolorowa prasa spekulowała, że to wskutek zakulisowych działań Stephanie McMahon, jednej z ważniejszych osób w WWE i jednocześnie zawodowej wrestlerki. To ona odbiła Chynie chłopaka, Triple H (właściwie Paul Michael Levesque), znanego amerykańskiego zapaśnika.
W 2000 roku Chyna zdecydowała się na powiększenie piersi, co poskutkowało okładkową sesją w "Playboyu". Najpierw jednak zaowocowało wizytą w szpitalu, bowiem pierwszy zabieg nie został wykonany dość starannie. Po jednej z akcji w ringu wylądowała na stole operacyjnym, a lekarze musieli się starać, żeby się nie wykrwawiła. Numer "Playboya" z Chyną w środku był jednym z najlepiej sprzedających się w historii.
Wojowniczka związała się z Seanem Waltmanem, również wrestlerem. Związek ten przypominał burzę z piorunami. Para publicznie się biła, wyzywała i oskarżała w programach telewizyjnych. Do ich domu wiele razy była wzywana policja, a stróżowie prawa raz musieli przyjmować zgłoszenie o pobiciu od niego, a raz od niej.
To za jego sprawą rozpoczęła karierę w branży porno. Nakręcili wspólnie sex taśmę, którą następnie wydali jako dzieło zatytułowane "Jedna noc w Chinach". To był najlepiej sprzedający się film w swoim gatunku w 2004 roku. Potem Chyna wystąpiła jeszcze w pięciu innych produkcjach tego typu (ostatnie dzieło z 2013 roku).
Od wielu lat Chyna jest celebrytką goszczącą na łamach tabloidów, porównywano ją do Hulka Hogana. Równocześnie wahała się, czy postawić na "karierę" w filmach dla dorosłych, czy jednak czerpać zyski z pokazowych występów wrestlerskich. Występowała głównie w Japonii, gdzie szybko stałą się sławna, zarówno dzięki aktorskiej, jak i sportowej aktywności.
W 2005 roku przyznała się publicznie, że ma problem z narkotykami. Była na odwyku, ale bez skutku. Do tego dochodziły problemy z nadużywaniem leków i alkoholem. 27 grudnia 2008 roku, kilka godzin po urodzinowej imprezie, trafiła do szpitala. Lekarze ledwie ją uratowali, bo próbowała popełnić samobójstwo. Dwa lata później przedawkowała leki, znowu była o krok od śmierci. Od 2012 roku mieszka na stałe w Japonii.
W zeszłym roku miała z wielką pompą powrócić do WWE (była trzykrotną mistrzynią tej organizacji), ale - w czym palce maczał były chłopak, Triple H - ciągle pozostawała poza najsłynniejszą organizacją wrestlerską na świecie. Od razu tabloidy miały używanie, bo Chyna twierdziła, że Triple H uderzył ją, kiedy się spotkali po długiej rozłące.
- Moje życie nie było wesołe. Jedyne, co mnie trzymało, to występy między linami. Reszta się nie liczyła i tak jest chyba do dzisiaj - mówiła najsłynniejsza wrestlerka świata.