W tym artykule dowiesz się o:
Największy sukces w karierze
W Belgradzie Adrianna Sułek zdobyła srebrny medal Halowych Mistrzostw Świata w pięcioboju. To pierwszy polski medal w tej dyscyplinie podczas HMŚ od 1999 roku! O wielkiej formie naszej reprezentantki niech świadczy fakt, że "przy okazji" pobiła wieloletni rekord kraju.
Wytrzymała presję
Do Serbii 22-latka leciała w roli kandydatki do medalu i wywiązała się z niej doskonale. Nasza wieloboistka zaczęła spokojnie, ale potem pokazała moc, która zaprowadziła ją na podium.
Spełniła obietnicę
Medal Sułek zadedykowała zmarłemu Wiesławowi Czapiewskiemu. - Był dla mnie jak tata i traktował mnie jak córkę - przyznała w rozmowie z TVP Sport. Czapiewski zmarł w 2019 roku na nowotwór.
ZOBACZ WIDEO: Dziwna gala FEN 39. Prezes mówi o fatum
Zaczynała od czegoś zupełnie innego
To Czapiewski sprawił, że Sułek wybrała lekkoatletykę. Wcześniej bowiem przez siedem lat trenowała siatkówkę. Zauważył, że ma potencjał i "trenerski nos" go nie zawiódł.
Najważniejsza obietnica
Sułek na medalu HMŚ nie ma zamiaru się zatrzymywać. Swojemu byłemu trenerowi obiecała medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Te odbędą się w 2024 roku.
Dodajmy, że debiut olimpijski ma już za sobą - rywalizację w Tokio zakończyła na 16. pozycji.
Najlepsze dopiero przed nią?
Przed rokiem Sułek została młodzieżową mistrzynią Europy, teraz wicemistrzynią świata podczas HMŚ. Olimpijski medal to nie plan "wyssany z palca". Naszej zawodniczce wróży się bowiem wielką karierę, którą dopiero tak naprawdę zaczyna.