Premii za rekord świata nie wypłacono. Faworyt maratonu w Dubaju upadł i zszedł z trasy
Michał Fabian
Dubaj słynie z najbogatszego maratonu (42,195 km) na świecie. Zwycięzcy otrzymali po 200 tys. dolarów. Była także premia - 250 tys. dolarów - za pobicie rekordu świata (Dennis Kimetto, 2:02:57). Wynik miał atakować Etiopczyk Kenenisa Bekele, ale tuż po starcie potknął się w tłumie biegaczy i upadł, a po ok. 23 km się wycofał. Wygrali jego rodacy: Tamirat Tola (2:04:10) i Worknesh Degefa (2:22:36). W Dubaju wystartowało ok. 30 tys. biegaczy, niektórzy w oryginalnych strojach (m.in. Supermana).
Dla Tamirata Toli to jeden z największych sukcesów w karierze. Wcześniej zdobył m.in. brąz igrzysk w Rio de Janeiro na 10000 m, srebro w mistrzostwach świata w półmaratonie (2016) oraz drużynowe mistrzostwo świata w biegach przełajowych (2015).
Na zdjęciu:
Tamirat Tola
Polub SportowyBar na Facebooku
Komentarze (3)
-
yes Zgłoś komentarzJest Tola. Lolek i Bolek, to inna bajka ;)