Mówiąc wprost, to co działo się podczas wtorkowej konferencji przed Prime Show MMA 3 było obrzydliwe. Ogrom wyzwisk, bójki czy ciągłe przekrzykiwania się. Szczytem wszystkiego było oblewanie zawodników lubrykantem przez Jasia Kapelę (więcej TUTAJ). Oglądało się to ciężko i nie spodobało się fanom freak fightów, czego wyraz dali w licznych głosach na Twitterze.
Jednak w mediach społecznościowych pozytywny "ferment" wywołała obecność Zbigniewa Stonogi na trybunach tego wydarzenia. Było to o tyle zaskakujące, iż jest on zagorzałym przeciwnikiem freak fightów. Wystarczy powiedzieć, że to on zgłosił na policję jedną z konferencji Fame MMA. W skutek tego postępowania została ona zablokowana na serwisie youtube.
Jego obecność na konferencji spowodowała to, iż od razu zaczęły się spekulacje o jego walce. Uwagę na to zwrócił również sam Michał "Boxdel" Baron, który wprost zapytał Stonogę, co on tam robił. Znany aktywista i polityk wszystko wyjaśnił we vlogu.
- Lubię sam czegoś dotknąć, aby o czymś publikować lub to skomentować. Nie ja pierwszy tak robię w historii dziennikarstwa. Wchodzę w miejsca, które mi się nie podobają, aby zrobić dobry reportaż. Bardzo serdeczny chłopak zaprosił mnie na tę konferencję i było to marzeniem mojego syna, który nie miał mnie przez wiele lat, ponieważ byłem w więzieniu - tłumaczył Zbigniew Stonoga.
Sam zainteresowany ocenił również całe wydarzenia. Jego spostrzeżenia niewiele różniły się od tego, co sądzą internauci.
- Gdybym wiedział co tam się będzie działo, to bym w życiu syna tam nie zabrał(…) Konferencję i jej przebieg od strony merytorycznej oceniam dużo gorzej niż skandaliczne. Nie ma to żadnej wartości - podsumował Stonoga.
ZOBACZ WIDEO: Było klepnięcie? Artur Szpilka skomentował to, co stało się walce Janikowski - Breese
Gala Prime Show MMA 3 odbędzie się w sobotę, 1 października. W main evencie zobaczymy walkę Pauliny Hornik i Martyni "Pysi" Zbirańskiej. Poza tym starciem odbędzie się jeszcze 11 pojedynków (więcej szczegółów TUTAJ).
Zobacz także: Mariusz Pudzianowski zgasił hejterów
Zobacz także: Popek wraca do klatki