Ależ walka! Porwali kibiców we Wrocławiu
Fiodor Czerkaszyn oraz Anuel Ngamissengue stworzyli we Wrocławiu znakomite widowisko. Obaj pięściarze przed sobotnią walką byli niepokonani. Ostatecznie większościową decyzją sędziów lepszy okazał się sportowiec pochodzący z Afryki.
Wcześniej jednak odbyła się bardzo interesująca walka. Fiodor Czerkaszyn (22-0, 14 KO) walczył z urodzonym w Kongo Anuelem Ngamissengue (13-0, 8 KO). Zapowiadało się arcyciekawe widowisko.
I takie też było. Dwie pierwsze rundy były bardzo wyrównane, ale później przewagę zaczął zyskiwać Ngamissengue. Ten wyprowadził świetny cios na szczękę, a Ukrainiec padł na deski. W tej rundzie liczony był dwukrotnie. Przetrwał jednak trudne chwile.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"Czerkaszyn wiedział, że żeby wygrać walkę na punkty, będzie musiał zaryzykować. I tak też było, a starcie nabierało coraz większych rumieńców.
Ostatecznie większościową decyzją sędziów wygrał Anuel Ngamissengue (76:74, 75:75 i 78:72). Tym samym pozostał niepokonany. Z kolei Czerkaszyn poniósł pierwszą porażkę w karierze.
Czytaj więcej:
Przerażająca relacja z tego, co widział na froncie w Ukrainie