W sobotę 31 sierpnia na PGE Narodowym w Warszawie odbędzie się gala FAME 22: Ultimate, organizowana przez federację Fame MMA. Jedną z gwiazd tego wydarzenia miał być Krzysztof Włodarczyk, dla którego miał to być debiut w tej formule. W czwartek gruchnęła jednak wiadomość, że walka popularnego "Diablo" z Jarosławem "PashaBicepsem" Jarząbkowskim się nie odbędzie.
Federacja postanowiła bowiem rozwiązać kontrakt z bokserem. 42-latek nie pojawił się bowiem na poniedziałkowej konferencji prasowej przed zbliżającą się galą, co przelało czarę goryczy i spotkało się ze zdecydowaną reakcją Fame MMA. W specjalnym oświadczeniu napisano, że Włodarczyk nie okazał rywalowi należytego szacunku.
Fani freak fightów, którzy wyczekiwali debiutu "Diablo" z pewnością nie byli zadowoleni po komunikacie federacji. Sam zainteresowany jest jednak przekonany, że jeszcze nie wszystko stracone. Świadczą o tym jego słowa, wypowiedziane w relacji na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora
- Witam kibiców Jarka i swoich. Słuchajcie, jest zamieszanie. Nieważne, co tu się dzieje wokół, ale liczy się to, co będzie się działo 31 sierpnia w klatce. To rozwieje wszelkie wątpliwości. Zapraszam 31 sierpnia na PGE Narodowy. Nie może was tam nie być. Do zobaczenia - skwitował Włodarczyk.
42-latek jest więc przekonany, że uda mu się dojść do porozumienia z federacją i zaliczyć w sobotę debiut w klatce. Pozostaje więc czekać na kolejne informacje w tej sprawie.
Zobacz także:
Olimpijczyk skrytykował działaczy. Prezes oczekuje przeprosin
"Diablo" Włodarczyk usunięty z Fame MMA. Jego niedoszły rywal zabrał głos