Relacja Krzysztofa Włodarczyka z Fame MMA nie była zdrowa. Wszystko przez zaskakujące zachowania "Diablo". W poniedziałek szefowie federacji stracili cierpliwość. 42-latek nie pojawił się bowiem na ostatniej konferencji prasowej przed galą FAME 22 na PGE Narodowym.
Kilka dni później jak grom z jasnego nieba gruchnęła informacja o rozwiązaniu umowy z Włodarczykiem. "FAME to społeczność, w której nawet najwięksi rywale okazują sobie elementarny szacunek poprzez dostosowanie się do zasad współzawodnictwa w trakcie walki, ale również w okresie promującym galę" - czytaliśmy w oświadczeniu.
Największym poszkodowanym w tym wszystkim został niedoszły rywal "Diablo" - Jarosław Jarząbkowski. Popularny "PashaBiceps" opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym skomentował całą sytuację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz
- Niestety, tak wygląda życie. Mimo włożonej ciężkiej pracy, nie udaje się osiągnąć celu. Nie ja pierwszy, nie ja ostatni. W tym wszystkim muszę zachować zdrowy rozsądek, balans. Kiedy dajecie z siebie "maksa" musicie później dać ten czas rodzinie na swoje przyjemności, pasje w tym całym szaleństwie - powiedział.
- Nie będę narzekał, jak zwykle wyciągam jakieś plusy z całych przygotowań. Czegoś się znowu nauczyłem, poznałem świetnych ludzi. Kolejne doświadczenie zebrane, życie w reżimie treningowych. Uciekam do rodziny, zostały trzy dni wspólnych wakacji, bo wszystko poświęciłem na treningi. Tak bywa, pozdrawiam was serdecznie i do zobaczenia - dodał.
Gala Fame MMA 22 na PGE Narodowym w Warszawie odbędzie się 31 sierpnia. Zawalczą na niej m.in. Tomasz "Góral" Adamek z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim czy Karolina Owczarz przeciwko Marcie Linkiewicz.
Zobacz też:
Szokujące oświadczenie. Czołowy zawodnik KSW zatrzymany przez policję
Szeremeta nie obroni medalu? Wszystko przez wielki konflikt