Były czempion KSW walczył nie tylko z rywalem, ale też z samym sobą. Klincz i mocne uderzenia były kluczem do sukcesu dla Josha Barnetta. Po drugiej rundzie Marcin Różalski krzyczał w swoim narożniku, że nie widzi na oko. Z tego powodu nie wyszedł już do walki. Musiał uznać wyższość rywala.
Różalski dzień po pojedynku z Barnettem zabrał głos w mediach społecznościowych. Zamieścił zdjęcie, na którym widać opuchliznę oka. "Różal" uspokoił swoich fanów. "Mi nic nie jest, oprócz bycia przez dłuższą chwilę jednookim Różalem i teraz gdy schodzi adrenalina zaczynam odczuwać ból. Nie wstydzę się porażek, nie boję się ich, wiem, że są wliczone w naszą pracę i akceptuję to" - napisał na Instagramie.
Dla Różalskiego był to debiut w walkach na gołe pięści. "Niskie ukłony, mega szacunek i wielkie uznanie dla wojowników, którzy walczyli w niedawnych turniejach walk z gołymi pięściami i jeszcze zdarzało się, że za swoje bitwy nie otrzymali wynagrodzeń lub bardzo niskie. Podziwiam was za charakter, ducha walki, determinację. Ciężki kawałek chleba" - dodał były mistrz KSW.
Różalski docenił też klasę rywala. "Wielkie ukłony dla Josha za mega walkę i bardzo miłe słowa pod moim adresem. Takie słowa z ust mistrza to wielka nagroda. Jego wieczór, jego walka, wspaniale widział i swoimi patentami zdominował moje. Wydaje mi się, że dobra bitka była i można było ją obejrzeć i nie zwymiotować z nudów" - napisał Różalski.
Po walce Barnett chwalił Różalskiego. Poprosił o oklaski dla przegranego. - To wspaniały człowiek. Jestem szczęśliwy, że mogłem z nim walczyć - oznajmił w klatce zwycięzca pojedynku wieczoru gali Genesis.
Genesis. Josh Barnett chce zaskoczyć Polskę. "Mam więcej atutów niż tylko grapping i zapasy" [WYWIAD] >>
Genesis. Kobiety po raz pierwszy zawalczą na gołe pięści. Takie prywatnie są Monika Porażyńska i Aleksandra Rola >>
ZOBACZ WIDEO: Genesis. "Klatka po klatce". Marcin Różalski: Ta walka dała mi to, o czym marzyłem