W ringu o wymiarach 4x4 metra naprawdę nie ma miękkiej gry! "Pęka ręka, pęka szczęka" - tłumaczył obrazowo Mateusz "DON DIEGO" Kubiszyn, który w drodze do finału przez moment mógł się poczuć jak biblijny Dawid w starciu z Goliatem. Pod koniec sierpnia ostatnią przeszkodą, którą spotkał na swojej drodze w turnieju eliminacyjnym, był Dawid "MAXIMUS" Żółtaszek. Cięższy o blisko 25 kilogramów przeciwnik był faworytem i od pierwszych minut zaczął bezpardonowo rozbijać Kubiszyna.
Kibice szybko przekonali się jednak, że w boksie na gołe pięści liczy się nie tylko siła, ale także strategia. Coraz mocniej poobijany "DON DIEGO" potrafił taktycznie przyklęknąć i pozwalał sędziemu liczyć. W tych trudnych chwilach pokazał jednak spryt. Kupując cenne sekundy zbierał siły do wyprowadzenia ciosu, który mógłby odmienić losy rywalizacji. W końcu trafił - potężne pojedyncze uderzenie z prawej ręki momentalnie zmasakrowało twarz "MAXIMUSA", niespodziewanie doprowadzając do przerwania walki.
Kubiszyn to odkrycie ostatnich miesięcy na scenie sportów walki, choć mowa przecież o zawodniku z całkiem długim stażem. To ceniony w środowisku kickboxer z bogatym dorobkiem - wystarczy wspomnieć, że to dwukrotny triumfator mistrzostw świata. Fani mogą go także kojarzyć z bokserskiego ringu. W lipcu rzucił wyzwanie Adamowi Balskiemu i prawie zatopił niepokonanego prospekta.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"
Wtedy werdykt sędziów wzbudził pewne kontrowersje, ale czegoś takiego na GROMDZIE na pewno zabraknie. Tu walki toczą się do skutku - jeśli cztery dwuminutowe rundy nie przynoszą rozstrzygnięcia to ostatnie starcie nie ma limitu czasowego. Walkę kończy nokaut albo poddanie - innej opcji nie ma!
"DON DIEGO" w tej nowatorskiej formule odnalazł się znakomicie. Raz za razem pokazywał, że warunki fizyczne mogą być co najwyżej częścią planu. - O moim sukcesie przesądziły w głównym stopniu kondycja i zdolność analizowania sytuacji w małym ringu. Za każdym razem czas płynął na moją korzyść. Byłem bardzo dobrze przygotowany wytrzymałościowo, a do tego potrafiłem również na szybko przeanalizować atuty i słabe strony rywali - opowiadał po wygranej z "MAXIMUSEM" Kubiszyn.
Krystian "TYSON" Kuźma będzie wprawdzie rywalem o podobnych do "DON DIEGO" gabarytach, ale na jego nieustępliwy, uliczny styl trudno się przygotować. W przypadku Mateusza Kubiszyna ten proces komplikuje jeszcze... praca. Jest on na co dzień zawodowym strażakiem, a zgodę na każdy sportowy start musi wyrazić także komendant jednostki. Bądźcie spokojni - on też chce zobaczyć triumf "DON DIEGO" na GROMDZIE!
Można więc powiedzieć, że 11 grudnia na gali GROMDA 3: "Krwawy Piątek" Mateusz Kubiszyn wyjątkowo nie będzie gasił pożaru, a spróbuje go wzniecić! Finałowe starcie z Krystianem "TYSONEM" Kuźmą to tylko część atrakcji. Kibice obejrzą także inaugurację kolejnego turnieju oraz extra fighty z udziałem reprezentantów różnych sportów walki. Transmisja tylko w systemie Pay-Per-View na www.gromda.tv!
Zobacz także: Boks. Polsat Boxing Night 9. Wyniki gali. Pewne wygrane Cieślaka, Runowskiego i Lodzika
Zobacz także: Była rywalka Ewy Brodnickiej aresztowana. Jest podejrzana o makabryczną zbrodnię