Zawodnik, zajmujący obecnie 69. miejsce w rankingu szachowym, wziął udział w drużynowych mistrzostwach w hiszpańskiej Melilli. Istnieje podejrzenie, że w trakcie tych zawodów naruszył zasady fair play.
Kiriłł Szewczenko rozegrał zaledwie dwie partie w Hiszpanii, które zakończyły się remisem. Organizatorzy zmienili jednak pierwotną decyzję i finalnie szachista poniósł dwie porażki walkowerem.
Jak relacjonował portal chess.com, Szewczenko więcej czasu niż przy szachownicy, spędzał w toalecie. Właśnie tam reprezentant Rumunii miał korzystać z urządzenia mobilnego i chować je za spłuczką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska kulturystka oczarowała fanów. Przesłała pozdrowienia z Korei
Oczywiście na zawodach szachowych zabronione jest korzystanie ze wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych. Z tego względu organizatorzy postanowili zdyskwalifikować Szewczenkę.
Urodzony w Ukrainie Szewczenko nie przyznał się do winy. Rumuńska Federacja Szachowa zażądała solidnych dowodów na to, że zawodnik złamał obowiązujące przepisy.
"Do tego czasu jesteśmy po stronie naszego szachisty, który zaprzecza stawianym zarzutom. Będziemy go wspierać, tak samo jak wspieramy wszystkich naszych szachistów, w granicach obowiązujących przepisów" - zakomunikował związek.