Ewa Trzebińska dwa lata temu została wicemistrzynią świata, a nikt nie zaprosił jej nawet na Bal Mistrzów Sportu, gdzie pojawili się zawodnicy i zawodniczki nominowane w plebiscycie na Sportowca Roku. - Dziennikarze najwyraźniej uważają, że moje sukcesy nie są warte tyle, co sukcesy innych - mówi nasza szpadzistka w programie "Stacja Tokio".