Polak brązowym medalistą mistrzostw świata

Filip Szymański jako pierwszy Polak w historii zdobył medal mistrzostw świata w ping-pongu, odmianie tenisa stołowego. Sięgnął po brąz w konkurencji o nazwie Choice.

JF
Filip Szymański (pierwszy od lewej) Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Filip Szymański (pierwszy od lewej)
Prawo gry w turnieju w Meksyku wywalczyło trzech biało-czerwonych: z mistrzostw kraju złoty medalista Szymański i srebrny Paweł Lemański, zaś w kwalifikacjach w Czechach powiodło się Janowi Olkowi. Wszyscy rywalizowali się w 4-tysięcznej hali Fronton Mexico na wysokości ponad 2200 m n.p.m.

- Wystąpiłem w MŚ 2024 we wszystkich czterech odmianach ping-ponga, tj. Sandpaper, Hardbat, Wood i Choice. Największe różnice dotyczącą rakietek, które generalnie nie posiadają profesjonalnych okładzin, tak jak w klasycznym tenisie stołowym. Najlepiej spisałem się w tej ostatniej konkurencji, w której dotarłem do półfinału. Jak nazywa wskazuje (choice – wybór), mieliśmy możliwość grania takim sprzętem, jaki najbardziej lubimy w tym sporcie. O wejście do wielkiego finału przegrałem z Niemcem Alexandrem Flemmingiem 0:2 – mówi 40-letni Szymański.

W tenisie stołowym był mistrzem Polski w deblu i mikście, ale do seniorskiej reprezentacji nigdy nie się nie przebił. W ping-pongu jest najlepszy w naszym kraju. Zresztą już kilka lat temu był w ćwierćfinale MŚ w Londynie, a teraz ten wynik poprawił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

- W meksykańskiej stolicy, poza wspomnianym Choice, w ścisłej czołówce byłem w Hardbat i Wood, a tuż za ósemką w Sandpaper. Przegrywałem z tuzami tej dyscypliny, odpowiednio moim przyjacielem Anglikiem Andrew Baggaley i Flemmingiem – przyznał Szymański.

Do tej pory Baggaley, znany kibicom z występów w Lotto Superlidze, był 4-krotnym mistrzem świata, a z kolei Flemming 3 razy znalazł się w finale, lecz złota nie zdobył.

Ciekawostką jest fakt, że niektóre konkurencje pingpongowe rozgrywane są do 15 punktów (przy 14:14 decyduje następna akcja, np. w Sandpaper), a nawet do 21 pkt, jak w dawnych czasach. Raz w meczu, przy swoim serwisie, może poprosić o zmianę piłeczki z białej na pomarańczową, co oznacza, że wtedy walczy się o 2 punkty w jednej akcji.

Na drogim wyjeździe na kontynent amerykański najlepiej wyszedł Szymański, który zarobił najwięcej z Polaków, tj. 3 tysiące dolarów. Premiowani byli gracze z miejsc 1-9. W Sandpaper w meczu o pozycje 9-10 pokonał Lemańskiego.

W tej odmianie Lemański (nie startował w pozostałych) był bliski pokonania byłego mistrza i wicemistrza globu Chińczyka Wang Shibo. - Miałem piłkę meczową i ogromną szansę, by wyjść z grupy z kompletem 4 zwycięstw. Ostatecznie minimalnie lepszy okazał się znakomity przeciwnik – zaznaczył.

Dużo mówiło się też o rywalizacji w Hardbat Olka z Flemmingiem. Po porażce w 1. secie 15:21, w 2. Polak prowadził 6:0, 10:5, 16:10 i 20:16. Niemiec jednak wyrównał, ale w grze na przewagi zwyciężył Olek 22:20. W decydującej partii zdecydowanie górą był Flemming noszący przydomek „Błyskawica”.

- Poprawiłem swój najlepszy rezultat z MŚ w Londynie, gdzie raz doszedłem do 1/16 finału. W Meksyku, poza 1/8 finału w Hardbat, miałem szansę na dobry wynik w Sandpaper. Zanotowałem zwycięstwa nad Meksykaninem Romero 2:0 i Amerykaninem Jortnerem, ale przegrałem 1:2 z Belgiem De Haesem, wypuszczając z rąk wysokie prowadzenie. W kluczowym pojedynku poniosłem porażkę 1:2 z Francuzem Aiglemontem, któremu zrewanżowałem się w Hardbat – stwierdził Olek. Później ograł m.in. wyżej notowanych Anglika Walsha 2:0 i Rosjanina Kucenkę 2:1, co dało mu 31. lokatę.

Najlepsze wyniki Polaków w MŚ w Meksyku:

Choice
Filip Szymański – brązowy medal

Hardbat
Filip Szymański – ćwierćfinał
Jan Olek – 1/8 finału

Wood
Filip Szymański - ćwierćfinał

Sandpaper
Filip Szymański, Paweł Lemański – 1/8 finału

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×