Podopieczne trenera-menedżera Zbigniewa Nęcka stały już nad przepaścią. Po porażce na Sardynii z Quattro Mori Cagliari 2:3, w rewanżu zwyciężyły „tylko” 3:2, co oznaczało konieczność rozgrywania tzw. Golden Match. I znów przegrywały, a co więcej, wydawało się, że ciężko będzie odrobić straty. Takich emocji kibice jeszcze nie przeżywali. Ale bez kolei…
Nadzwyczaj kłopotliwa okazała się nieobecność kontuzjowanej liderki mistrzyń Polski Han Ying (zerwane ścięgno Achillesa). Niemkę zastąpiła inna zawodniczka pochodząca z Chin, Portugalka Fu Yu. We Włoszech zawiodła, uległa dwóm rywalkom, dlatego przed swoją publicznością została ustawiona na „trójce”. I pokonała najsłabszą z rywalek Ariannę Barani.
Swoją wartość Fu Yu udowodniła jeszcze raz w dogrywce. Na czym polega Golden Match? Trener desygnuje do gry ponownie trzy pingpongistki, które rozgrywają z przeciwniczkami skrócone mecze, zaledwie jednosetowe. Tutaj już nie miejsca i czasu na pomyłki. Zespół, który odniesie dwa zwycięstwa (2:0 lub 2:1), jest triumfatorem całego spotkania. W decydującej potyczce Fu Yu ograła Barani 11:4.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Wcześniej Rumunka Elizabeta z KTS Enea Siarkopol przegrała z rodaczką Tanią Plaian 8:11 i można było sądzić, że losy dwumeczu zostały przesądzone. W drugim pojedynku Monakijka Yang Xiaoxin miała się spotkać z Elizabet Abraamian. Na pełnym „dystansie” w ciągu 3 dni zmierzyły się 2-krotnie i za każdym razem lepsza była Rosjanka, w tym w Tarnobrzegu 3:1. W ogóle nikt nie potrafił jej zatrzymać, ani Fu Yu ani Elizabeta Samara. Z pingpongistkami polskiego klubu miała bilans 4-0.
Tymczasem Yang Xiaoxin stanęła na wysokości zadania. Prowadziła 8:5, 9:7, 10:8 i zwyciężyła do 8. Radość była ogromna. Kropkę nad „i” postawiła Fu Yu.
Poza Han Ying, w składzie ekipy Nęcka zabrakło Natalii Bajor, uczestniczącej w turnieju cyklu WTT Feeder w Manchesterze. Obecnie sklasyfikowana jest na 61. miejscu w rankingu światowym, ale wciąż potrzebuje punktów, by zapewnić sobie start w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Enea Siarkopol pozostał w grze o trzeci z rzędu i czwarty w historii triumf w Lidze Mistrzyń. W półfinale spotka się z austriackim Linz AG Froschberg lub francuskim ST Quentin. Pierwszy mecz wygrała drużyna z Linzu 3:1, a bohaterką była pochodząca z Mołdawii Sofia Polcanova. Reprezentantka Austrii, mistrzyni kontynentu singlistek, zdobyła dwa punkty.
W trudnej sytuacji jest czeska drużyna Plus Hodonin, w której występuje Natalia Partyka. U siebie przegrała z francuskim Metz 1:3.
Trwa także rywalizacja w Pucharze Europy. W sobotę o medal zagra Dekorglass Działdowo z SF SKK El Nino Praga (na wyjeździe 0:3), zaś 8 lutego dojdzie do polskiego hitu – Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki zmierzy się z Polskim Cukrem Gwiazdą Bydgoszcz (2:3). W ćwierćfinale odpadł Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów.
Wyniki - ćwierćfinał Ligi Mistrzyń:
1. mecz: ASD Quattro Mori Cagliari – KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg 3:2
Elizabet Abraamian – Fu Yu 3:0
Tatiana Plaian – Yang Xiaoxin 0:3
Arianna Barani – Elizabeta Samara 0:3
Elizabet Abraamian – Yang Xiaoxin 3:2
Tatiana Plaian – Fu Yu 3:1
2. mecz: KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg - ASD Quattro Mori Cagliari 3:2
Yang Xiaoxin – Tatiana Plaian 3:0
Elizabeta Samara – Elizabet Abraamian 0:3
Fu Yu – Arianna Barani 3:1
Yang Xiaoxin – Elizabet Abraamian 1:3
Elizabeta Samara – Tania Plaian 3:1
Golden Match (dogrywka) 2:1 dla Enei Siarkopolu
Elizabeta Samara – Tania Plaian 8:11
Yang Xiaoxin – Elizabet Abraamian 11:8
Fu Yu – Arianna Barani 11:4
Przeczytaj także:
Polski mistrz podjął ważną decyzję
Drugie zwycięstwa Wróbel i Badowskiego w Grand Prix Polski