Igrzyska olimpijskie w Paryżu i WTT Champions w Montpellier… Reprezentantka Polski, obecnie 50. na liście międzynarodowej federacji ITTF, przegrywała z Cheng I-Ching 0:4 i 0:3. Kolejnymi zawodami w międzynarodowej karierze Natalii Bajor był - ostatni w tym roku - Champions w Niemczech…
- Na liście startowej mam 31 rywalek, więc mogłabym wylosować każdą z nich z prawdopodobieństwem nieznacznie przekraczającym 3 procent. Nikłe szanse, aby ciągle rywalizować z tą samą zawodniczką, tym bardziej, że o doborze par nie decyduje komputer, a tenisiści stołowi specjalnie wyznaczeni przez organizatorów. We Frankfurcie byli nimi Japończyk Tomokazu Harimoto i Niemiec Patrick Franziska (drabinkę mężczyzn rozlosowały Niemka Annett Kaufmann i Portorykanka Adriana Diaz – red.). Jest tyle znakomitych przeciwniczek, chciałabym zagrać też z kimś innym… - mówi Natalia Bajor.
Niemożliwe nie istnieje i Polka musiała zmierzyć się w 1/16 finału z dziewiątą w rankingu Cheng I-Ching. O ile wcześniej nie miała z nią większych szans, o tyle tym razem była blisko zwycięstwa. Zawodniczka Enei Siarkopolu Tarnobrzeg wygrywała 2:0 w setach, a w trzecim prowadziła 7:6, by na „siódemce” się zatrzymać (7:11). Czwartego i piątego seta przegrała 4:11 i 5:11.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!
Natalia Bajor bardzo dobrze rozpoczęła pojedynek z faworyzowaną Azjatką, bowiem od wyniku 4:0. – Obawiałam się jej serwisu, mając w pamięci mecze z sierpnia i października. Tymczasem we Frankfurcie Ching miała jako pierwsza podanie, a ja 2-krotnie ją przełamałam. Potem wygrałam akcje na swoim serwisie i… trochę nie dowierzałam rezultatowi na tablicy. Poszło mi dobrze i bez stresu – powiedziała.
Dalsza część pierwszego seta nie była usłana różami, gdyż nasza reprezentantka straciła prowadzenia 6:2 i po kilku minutach przegrywała 6:7. Po zdobyciu czterech punktów z rzędu, miała piłki meczowe i triumfowała 11:8. W drugim przewaga Natalii Bajor była jeszcze większa – 10:3. Cheng I-Ching mozolnie odrabiała straty, ale przy 10:7 polska tenisistka stołowa wywalczyła decydujący, 11. punkt. Niestety, kolejne partie należały do pingpongistki z Tajwanu.
W meczu o ćwierćfinał Cheng I-Ching poniosła porażkę z grającą z tzw. dziką kartą Chinką Xu Zhuojią 0:3. Do najlepszej ósemki dotarła zaś Japonka Satsuki Odo z Enei Siarkopolu, klubowego mistrza Europy (trzy zwycięstwa z rzędu w Lidze Mistrzyń – red.).
Cztery najwyżej rozstawione zawodniczki znalazły się w półfinale, a w finale jedynka Wang Manyu pokonała dwójkę Wang Yidi (Chiny) 4:2.
W zmaganiach mężczyzn do głosu doszli Europejczycy, a konkretnie Szwedzi. Wicemistrz olimpijski z Paryża Truls Moregard, na co dzień zawodnik Zooleszcz Gwiazdy Bydgoszcz, uległ w półfinale rodakowi Antonowi Kallbergowi 2:4. W finale Kallberg nie sprostał Chińczykowi Lin Shidongowi 1:4.
W puli nagród było 500 tysięcy dolarów, a najlepsi w żeńskim i męskim singlu otrzymali po 30 tys. Jedyna Polka zarobiła 4250 dol.
19-letni Lin Shidong, jako jedyny pingpongista, w tym roku triumfował w dwóch imprezach rangi World Table Tennis Champions, poprzednio we wrześniu w Makau.
Jeśli chodzi o Natalię Bajor, brązową medalistkę ME w deblu ze Słowaczką Tatianą Kukulkovą, do końca 2024 roku czekają ją jeszcze występy w Champions League, polskiej Ekstraklasie i prestiżowy Puchar Świata Drużyn Mieszanych w chińskim Chengdu.
WTT Champions we Frankfurcie nad Menem:
Wyniki:
Finały
Wang Manyu - Wang Yidi (obie Chiny) 4:2
Lin Shidong (Chiny) - Anton Kallberg (Szwecja) 4:1
Półfinały
Wang Manyu – Chen Xingtong 4:1
Wang Yidi (wszystkie Chiny) - Miwa Harimoto (Japonia) 4:2
Lin Shidong (Chiny) - Lin Yun-Ju (Tajwan) 4:0
Anton Kallberg - Truls Moregard (obaj Szwecja) 4:2
1/16 finału
Natalia Bajor (Polska) – Cheng I-Ching (Tajwan) 2:3