Mecz na ostrzu noża Karola Drzewieckiego. Decydowały detale

Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Karol Drzewiecki
Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Karol Drzewiecki

Nie będzie Karola Drzewieckiego i Alexa Lawsona w finale Challengera w Tunisie. Do pokonania Alexandra Erlera i Lucasa Miedlera zabrakło kilku piłek.

Polak i Amerykanin rozegrali trzeci mecz w Challengerze w Tunisie. W półfinale trafili na rozstawionych z numerem pierwszym w turnieju Austriaków. We wcześniejszych konfrontacjach Alexander Erler i Lucas Miedler nie pozwolili sobie na przegranie seta.

W pierwszej partii piątkowego meczu Drzewiecki i Lawson zaszli przeciwnikom za skórę. W drodze do tie-breaka oba deble wygrywały własne podanie. W decydującej rozgrywce doszło już do ośmiu mini breaków. Ten ostatni, na 12:10, dał zwycięstwo polsko-amerykańskiemu duetowi. W wyrównanym meczu decydowały detale.

Także tie-break zakończył drugiego seta. Tym razem postawili w nim na swoim będący w opresji Austriacy. Dwukrotnie budowali przewagę aż odjechali na dobre i zwyciężyli 7:4. Drzewiecki i Lawson mieli czego żałować, ale musieli jednocześnie szybko koncentrować się przed super tie-breakiem, który wyłonił finalistów turnieju w Tunisie.

W ostatecznej rozgrywce podobnie nieprzyjemny przestój Drzewieckiego i Lawsona. Znów było 4:4 i od tego momentu wszystkie piłki do stanu 10:4 wygrywali Austriacy. Faworyci Alexander Erler i Lucas Miedler wygrali mecz trwający blisko dwie godziny.

ATP Challenger Tunis (Tunezja):
kort ziemny
piątek, 20 maja

półfinał gry podwójnej:

Karol Drzewiecki / Alex Lawson (Polska/USA, 4) - Alexander Erler / Lucas Miedler (Austria, 1) 1:2 (7:6 (10), 6:7 (4), 4:10)

Czytaj także: Czekał na zwycięstwo 15 miesięcy. "Wciąż mam w sobie ogień"
Czytaj także: Rafael Nadal już nic nie musi. Hiszpan wyjawił, dlaczego wciąż występuje

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie wierzyli, że mu się uda. Polski minister sportu zrobił show!

Komentarze (0)