Za Hubertem Hurkaczem najlepszy mecz w karierze z Daniiłem Miedwiediewem. Polak od samego początku kontrolował spotkanie. W pierwszym secie zdobył pięć gemów z rzędu, uzyskując w tym dwa przełamania. Ostatecznie na inaugurację zwyciężył 6:1.
Drugą partię wrocławianin rozpoczął od przełamania. Miał trzy okazję, aby zrobić to ponownie, ale nie wykorzystał żadnej z nich. Ostatecznie zamknął spotkanie wygrywając 6:4. Cały mecz potrwał zaledwie niewiele ponad godzinę.
- Ja się spodziewałem szybkiego meczu, bo w Huberta wierzę i wiem, jak genialnie gra na trawie, to jest jego ulubiona nawierzchnia. Natomiast Miedwiediew nie zachwyca ostatnio, mimo że do tego finału oczywiście dotarł - ocenił finałowe spotkanie Hurkacza Wojciech Fibak w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek szczerze o marzeniach z dzieciństwa. "Nie wyobrażałam sobie siebie z trofeami"
- Pierwszy set wyglądał tak, że jeżeli Hubert jest dwunastym, a zaraz dziesiątym graczem świata, to Miedwiediew wyglądał na gracza z trzeciej setki. Lider rankingu został zdeklasowany pod każdym względem: szybkością poruszania się na korcie, zwrotnością, asami. Miedwiediew w pierwszym secie nie mógł trafić pierwszym serwisem w kort, tak był spięty. Dopiero w drugim jakoś powoli wszystko odzyskiwał - skomentował postawę rywala Polaka jeden z najlepszych tenisistów w historii naszego kraju, który w Niemczech wygrał trzy turnieje rangi ATP.
69-latek zauważa, że w Polsce nie tylko Iga Świątek jest na tenisowym topie.
- Kiedy Iga wygrywa, zawsze pamiętam o Hubercie, a kiedy Hubert to o Idze. Mamy dwa brylanty, olbrzymie talenty. To nie jest tylko Iga, bo jest też Hubert - podkreślił Fibak.
Dla Hurkacza występ w Halle był próbą generalną przed nadchodzącym Wimbledonem. W zeszłym sezonie Polak dotarł do półfinału. Czy w tym jest w stanie powtórzyć swój sukces?
- Stawiam go w roli jednego z największych faworytów do wygrania Wimbledonu - skwitował zwycięzca Australian Open w grze podwójnej.
- Hubert obok Berretiniego i Augera-Alliasime gra świetnie na trawie. Tsitsipas był groźny, ale nie osiągał dotąd żadnych sukcesów na tej nawierzchni. Wiemy, że Rosjanie w tym Miedwiediew nie będą grać. Pozostają jeszcze dwa wielkie nazwiska, Djoković i Nadal. Ale czy oni są przygotowani? Nie grali w tych turniejach przygotowawczych, pokazówki to nie jest to samo. Na Nadala będzie czyhać wielu tenisistów bez wielkich nazwisk typu Cressy, Opelka - tacy typowi bombardierzy, którzy na tej nawierzchni mogą być groźni. Poza tym ciężko powiedzieć, kto może zagrozić, być może Dimitrow - ocenił rywali Polaka w Wimbledonie były tenisista.
Hurkacz w starciu z liderem rankingu prezentował się fantastycznie. W pewnych aspektach nie brakuje już porównań do najlepszych tenisistów w historii.
- Hubert na trawie ma niezwykłą technikę, miękką rękę i te piekielne mocne serwisy. Do tego dochodzi najlepszy return na świecie, bo chyba już dorównuje Djokoviciowi, także możemy ich postawić ex-aequo - stwierdził Fibak.
Mimo że punkty za udział w Wimbledonie nie będą przyznawane, Hurkacz oraz Świątek nie zdecydowali się wycofać z turnieju. Podczas nadchodzącego Wielkiego Szlema, polscy kibice będą mieć wysokie oczekiwania co do występu biało-czerwonych. Należy jednak pamiętać, że nawierzchnia trawiasta była nieprzewidywalna.
- Wierzę w nasz wspaniały Wimbledon. Wierzę i w Huberta, i w Igę, ale trzeba też pamiętać, że trawa jest najbardziej przypadkową nawierzchnią pełną różnych niebezpieczeństw. Sama Iga powiedziała, że trawa jest zdradliwa. Może ktoś zagrać mecz życia i zagrozić np. Idze, ale nie wiadomo, czy to się wydarzy. Dla mnie nasza dwójka Polaków to faworyci do wygrania Wimbledonu - zakończył.
Jakub Fordon, WP SportoweFakty
Przeczytaj także:
Szaleństwo w sieci. Zobacz, co prognozują eksperci ws. Hurkacza
Świat mówi o tym zagraniu. Tak to zrobił Hurkacz