Iga Świątek jest niepokonana na zawodowych kortach od 35 meczów. Ostatnie spotkanie rozegrała podczas Rolanda Garrosa, kiedy w finale uporała się z Cori Gauff (6:1, 6:3). Obecnie 21-letnia tenisistka przygotowuje się do startu w kolejnym turnieju wielkoszlemowym - Wimbledonie.
Mało brakowało, a nasza utytułowana tenisistka wybrałaby inną dyscyplinę sportu. Jej ojciec Tomasz Świątek opowiedział, jak wyglądało dzieciństwo Igi oraz jej siostry pod kątem uprawiania sportu.
- Najważniejsze, to było zaszczepić miłość do danej dyscypliny, bo początki były takie, że dziewczyny próbowały pływania. Później się zrodził tenis. Jak nie ma pasji, nie ma tego zaangażowania, to nie robi się czegoś z miłością. Iga dzisiaj lubi to, co robi i dlatego się w tym odnajduje - przyznał Tomasz Świątek w rozmowie z jarzabpost.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!
Decyzja o zmianie dyscypliny okazała się słuszna w perspektywie czasu. Polka nie dość, że ma już na koncie dwa tytuły wielkoszlemowe, to jeszcze z olbrzymią przewagą prowadzi w rankingu WTA.
Jak podkreśla Tomasz Świątek, jego córka podczas touru jest maksymalnie skoncentrowana na grze i na tym, co chce zrobić na korcie. Daje to świetne efekty. Na życie prywatne z kolei przychodzi czas, gdy zawodniczka przyjeżdża do domu.
Podczas Wimbledonu Iga Świątek będzie rozstawiona z numerem jeden. Turniej na londyńskiej trawie ruszy 27 czerwca i potrwa do 10 lipca.
Czytaj także:
"Nie popadałbym w hurraoptymizm". Ekspert wskazał, co szwankuje u Hurkacza