Polka zabrała głos po życiowym sukcesie. Zdradziła klucz do zwycięstwa

PAP/EPA / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
PAP/EPA / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch była w doskonałym humorze po awansie do 2. rundy Wimbledonu. - Wszystko dostałam rozrysowane - powiedziała w rozmowie z Polsatem Sport.

Tenisistka z Łodzi nie mogła sobie wymarzyć lepszego debiutu w turnieju głównym londyńskiego szlema. Pokonała 7:6(4), 6:1 rozstawioną z numerem "21" Camilę Giorgi i dołączyła do czterech pozostałych Polek, które wcześniej wywalczyły awans do 2. rundy Wimbledonu.

Dla Fręch to jedno z najcenniejszych zwycięstw w karierze. Nigdy wcześniej nie pokonała tak wysoko sklasyfikowanej zawodniczki - aktualnie Giorgi zajmuje 27. miejsce w zestawieniu profesjonalnych tenisistek.

- Jest bardzo ofensywną tenisistką. Nie spotkałam się jeszcze z zawodniczką, która szybciej wchodziłaby na piłkę. Nie daje czasu na zastanowienie się, gdzie zagrać - przeanalizowała grę rywalki Fręch w pomeczowej rozmowie z Polsatem Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!

Bardzo pomocny okazał się plan nakreślony przez trenera Andrzeja Kobierskiego. Jednak to dopiero pierwszy krok do sukcesu. Drugim jest realizacja założeń. W meczu przeciwko Giorgi zostały spełnione wszystkie warunki i po ostatniej piłce można było świętować zwycięstwo.

- Wiedziałam, jaki styl i jakie atuty ma rywalka. Trener bardzo długo analizował jej grę. Wszystko dostałam rozrysowane. Z planem zupełnie inaczej się gra - powiedziała Polka.

Jaki to był plan? Fręch uchyliła rąbka tajemnica i zdradziła, na czym skupiała się w trakcie pojedynku.

- Gdybym oddała jej więcej przestrzeni, to na pewno by to wykorzystała. Taki był plan, żeby ją odsuwać za linię i zmieniać rytm - stwierdziła po meczu dumna z siebie 24-latka.

Tenisistka z Łodzi awansując do 2. rundy Wimbledonu, dołączyła do swoich koleżanek z reprezentacji Polski. Wcześniej na tym etapie zameldowały się Iga Świątek, Magda Linette, Katarzyna Kawa i Maja Chwalińska.

Kolejne pojedynki "biało-czerwone" rozegrają w środę i czwartek. Fręch o awans do 3. rundy zagra w czwartek z Anną Karoliną Schmiedlovą ze Słowacji. To nie oznacza jednak, że w środę będzie mieć dzień wolny.

Tego dnia Fręch rozpocznie zmagania w grze podwójnej. Jej partnerką będzie Brazylijka Beatriz Haddad Maia, zaś rywalkami Lucie Hradecka z Czech i Sania Mirza z Indii.

Źródło artykułu: