21-letnia tenisistka nie bez problemów przebrnęła przez pierwsze dwie rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Na drodze Igi Świątek stanęła bardziej doświadczona Alize Cornet. Sobotni pojedynek zakończył się sensacyjnym wynikiem 6:4, 6:2 na korzyść francuskiej zawodniczki.
Cornet zakończyła nieprawdopodobną serię Polki, która była niepokonana od 37. meczów i niedawno triumfowała w turnieju Rolanda Garrosa. Kibice mogli być zaskoczeni słabszą dyspozycją liderki światowego rankingu.
Marion Bartoli fachowym okiem oceniła grę Świątek. Legendarna tenisistka podzieliła się swoimi spostrzeżeniami w rozmowie z portalem sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez
- Nie byłam zbyt zaskoczona tą porażką. W drugiej rundzie już widać było, że ma tu kłopoty. Ale to absolutnie normalne, kiedy wygrywasz tyle meczów z rzędu, zdobywając po drodze tytuł wielkoszlemowy. Samo zwycięstwo w siedmiu spotkaniach z rzędu w jednym turnieju jest wyczerpujące mentalnie, a Iga zrobiła to podczas niedawnego turnieju Roland Garros - wymieniała 37-latka.
Francuzka uważa, że na przegraną reprezentantki Polski złożyło się kilka czynników. - W pewnym momencie twój mózg przestaje normalnie pracować. Przez długi czas jesteś na pełnych obrotach, zachowujesz czujność i skupienie przez tak wiele kolejnych spotkań. Bez przerwy, a ona jest potrzebna. Myślenie cały czas o tenisie, presja, gotowość do meczu - to wszystko się kumuluje. Potrzebne są krótkie wakacje, mile spędzony czas, odpoczynek od tenisa - zaznaczyła Bartoli.
Teraz najlepsza polska tenisistka będzie miała czas, żeby naładować baterie. Na Instagramie Świątek zapowiedziała, że zrobi sobie krótką przerwę od sportu.
Czytaj także:
Agnieszka Radwańska wróciła na Wimbledon. Jest pierwsze zwycięstwo
Wimbledon: polski junior powalczy o ćwierćfinał