Efektowny powrót i trzy sety w meczu Polki

Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Alicja Rosolska
Getty Images / Justin Setterfield / Na zdjęciu: Alicja Rosolska

Alicja Rosolska i Erin Routliffe zaliczyły kapitalny powrót w drugim secie, gdy wydawało się, że spotkanie za moment dobiegnie końca. Nie zdołały ostatecznie pójść za ciosem i przegrały 1:6, 7:6(4), 3:6.

Alicja Rosolska po raz drugi w karierze zameldowała się w ćwierćfinale gry podwójnej w Wimbledonie. Wcześniej do takiej sytuacji doszło w 2018 roku, kiedy w parze z Abigail Spears, Polka pokonała Timeę Babos i Kristinę Mladenović.

Polsko-amerykański duet został wówczas zatrzymany dopiero w półfinale, przez późniejsze triumfatorki - Barborę Krejcikovą i Katerinę Siniakovą.

Tym razem na drodze 37-latki i jej nowozelandzkiej partnerki Erin Routliffe stanęły Danielle Collins i Desirae Krawczyk. Według bukmacherów faworytkami były Amerykanki. Od początku mocno ruszyły. Były bliskie przełamania podania rywalek już w drugim gemie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Ostatecznie ta sztuka udała im się przy serwisie Rosolskiej - tego gema Amerykanki wygrały gładko, do zera. Chwilę później natomiast zrobiło się już 4:1 i sytuacja Polki i Nowozelandki stała się mocno skomplikowana. Set zaczął wymykać się z rąk.

Do końca pierwszej partii zarysowała się wyraźna przewaga Collins i Krawczyk, które poszły za ciosem i łącznie oddały tylko jednego gema. Aby doprowadzić do stanu 1-0 w setach, potrzebowały zaledwie 25 minut.

W przerwie Routliffe musiała skorzystać z pomocy fizjoterapeutki. Po kilku chwilach Nowozelandka była gotowa, aby powrócić do gry w tym spotkaniu. Przy jej podaniu było już 40-0 i wydawało się, że Rosolskia i Routliffe efektownie otworzą drugiego seta. Zamiast tego doszło do równowagi i rozstawione z nr 11 zawodniczki wygrały po nerwówce.

Rosolska i Routliffe w czwartym gemie zdołały przełamać serwis rywalek i doprowadzić tym samym do wyrównania. Niedługo później wydawało się, że Amerykanki zakończą spotkanie, podawały bowiem przy stanie 5:4. Gdy było 40-30, Rosolska dopełniła dzieła przy siatce i znów był remis.

W tie-breaku Polska i Nowozelandka poszły za ciosem i doprowadziły do trzeciego seta, co jeszcze kilkanaście minut wcześniej wydawało się misją niemożliwą do wykonania. Na tym zakończyła się jednak dobra gra w ich wykonaniu. W decydującej partii doszło do powtórki z początku spotkania.

Rosolska i Routliff popełniły w tym meczu znacznie więcej niewymuszonych błędów (15-7), miały także więcej podwójnych błędów serwisowych i znacznie mniej zdobytych przełamań.

W półfinale turnieju Danielle Collins i Desirae Krawczyk zmierzą się z rozstawionymi z "jedynką" Elise Mertens i Shuai Zhang.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 40,3 mln funtów
środa, 6 lipca

ćwierćfinał gry podwójnej kobiet:

Danielle Collins (USA) / Desirae Krawczyk (USA) - Alicja Rosolska (Polska, 11) / Erin Routliffe (Nowa Zelandia, 11) 6:1, 6:7(4), 6:3

Czytaj także:
"To i tak specjalnie nie ma sensu". Legenda zabrała głos ws. Igi Świątek
Wojciech Fibak ocenił postawę polskich tenisistek

Źródło artykułu: