Turniej National Bank Open w Toronto jest bardzo mocno obsadzony. Najwyżej rozstawiona jest oczywiście Iga Świątek, która od początku kwietnia jest liderką rankingu WTA. Po blisko czterech miesiącach przerwy Polka ponownie zagra na kortach twardych. Jej ostatnie wspomnienia z tej nawierzchni są wspaniałe. Świątek wygrała m.in. Indian Wells oraz Miami Open.
To właśnie na twardych kortach rozpoczęła swoją serię zwycięstw, która ostatecznie zatrzymała się na liczbie 37 podczas Wimbledonu. Na konferencji prasowej przed turniejem w Toronto 21-latka zabrała głos na temat tego, co dotychczas miało miejsce w tym sezonie.
- Wiem, że jest wiele zawodniczek (w historii - przyp. red.), które zrobiły jeszcze więcej, ale jestem dumna z tego, co osiągnęłam w pierwszej części sezonu - podkreśliła Świątek. - Mam nadzieję, że to da mi trochę swobody, bo już nie muszę niczego udowadniać. Z drugiej strony może to również wywierać presję, więc staram się nie myśleć o tym co było, ale o tym, co wydarzy się w przyszłości - dodała Polka.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę
Dlatego wygląda na to, że Świątek przymierza się do wprowadzenia nowości w swojej grze. Raszynianka najwyraźniej uznała, że trzeba kolejnych rozwiązań, by w przyszłości odjechać konkurentkom.
- Mam tylko nadzieję, że nie będę się skupiać tylko na wygrywaniu, wygrywaniu, i wygrywaniu, ponieważ chcę również poprawić niektóre rzeczy w mojej grze - powiedziała Świątek.
- Mieliśmy czas, aby poćwiczyć trochę więcej po Rolandzie Garrosie i po Wimbledonie. Mam więc nadzieję, że wdrożę te rzeczy - zakończyła Polka.
W Toronto przed Świątek z pewnością trudny turniej. Liderka światowego rankingu otrzymała co prawda w I rundzie wolny los, ale na kolejnym etapie rywalką Polki będzie Rosjanka Weronika Kudermetowa lub Amerykanka Shelby Rogers, zatem już na początku można spodziewać się ciężkiej przeprawy.
Czytaj także:
Iga Świątek poznała drabinkę w Toronto. Wielkie nazwiska na drodze Polki