Iga Świątek rozpoczęła turniej rangi WTA 1000 w Indian Wells od pewnego zwycięstwa nad Caroline Garcią. Mecz trwał zaledwie godzinę, a Polka nie dała szans Francuzce, zwyciężając 6:2, 6:0.
Nasza tenisistka była zaskoczona tym, że rywalizacja zakończyła się w tak krótkim czasie. - Nie spodziewałam się, że to będzie tak szybki mecz. Staram się nie przewidywać przed rozpoczęciem spotkania, co się wydarzy, lecz cieszę się, że tak się to potoczyło - przyznała Polka w pomeczowym wywiadzie dla Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Wiceliderka światowego rankingu WTA podkreśliła, iż czuła, że kontroluje mecz. Po ich poprzednich pojedynkach miała jednak świadomość, że musi utrzymać koncentrację do samego końca.
Świątek, jak sama podkreśliła, nie uniknęła błędów. Postanowiła jednak od razu... przeprosić. - Generalnie wiem, co zrobiłam źle. Trochę źle wyrzucałam sobie piłkę do drugiego serwisu, ale dopiero wchodzę w ten turniej, więc wybaczcie mi te kilka błędów - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
Polka nie ukrywała zadowolenia z tego, że miała czas, by spokojnie przygotować się do rywalizacji. To może okazać się kluczowe w kontekście dalszej rywalizacji, gdy pojawią się trudniejsze rywalki niż Garcia, która nie postawiła oporu.
O miejsce w czwartej rundzie nasza tenisistka powalczy z Dajaną Jastremską. Świątek niedawno ograła Ukrainkę podczas turnieju w Dubaju, zwyciężając 7:5, 6:0.