W pierwszej rundzie Hubert Hurkacz (ATP 10) otrzymał "wolny los". To spowodowało, że zamiast rywalizować o awans, mógł przyglądać się spotkaniu swoich potencjalnych rywali. Został nim Emil Ruusuvuori (ATP 44), który zmierzył się z Polakiem zaledwie sześć dni temu. Dla wrocławianina była to idealna okazja na rewanż.
Hurkacz takiej szansy nie przepuścił. Po trzysetowej rywalizacji pokonał Fina 6:3, 6:7 (4), 6:2 i awansował do trzeciej rundy turnieju ATP Masters 1000 rozgrywanego na kortach twardych w Montrealu.
Za awans do trzeciej rundy tenisista z Wrocławia zarobił 79,7 tys. dolarów (367 tys. złotych). Jeżeli dziesiąty obecnie zawodnik rankingu ATP wygra turniej w Montrealu, będzie mógł liczyć na solidny zastrzyk gotówki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Zwycięzca zmagań w Montrealu otrzyma 915 tys. dolarów (4 212 mln złotych). Przed Hurkaczem rywalizacja o awans do ćwierćfinału. Polak musi wygrać jeszcze cztery mecze, aby zapewnić sobie triumf w Kanadzie.
Wrocławianin przystąpił również do rywalizacji w deblu, gdzie wraz z Janem Zielińskim awansował już do drugiej rundy. To oznacza, że Hurkacz dodatkowo zarobił jeszcze 25,4 tys. dolarów (117 tys. złotych).
Polak z Montrealu na pewno wyjedzie bogatszy o 105,2 tys. dolarów (484,3 tys. złotych). Suma ta powiększy się, jeżeli awansuje do kolejnej rundy turnieju singlowego lub deblowego.
Przeczytaj także:
Iga Świątek wkracza do akcji. Poznaliśmy godzinę jej pierwszego spotkania