Jeden błysk to za mało. Kamil Majchrzak pożegnał się z US Open

Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Kamil Majchrzak rozegrał w poniedziałek mecz I rundy wielkoszlemowego US Open 2022. Polski tenisista nie będzie dobrze wspominać tegorocznego występu w Nowym Jorku. Po czterosetowym pojedynku lepszy od niego okazał się Alejandro Tabilo.

W 2019 roku Kamil Majchrzak (ATP 90) osiągnął jako lucky loser III rundę US Open, eliminując po drodze dwóch przedstawicieli z Ameryki Południowej (Nicolasa Jarry'ego i Pablo Cuevasa). W poniedziałek, na inaugurację tegorocznych międzynarodowych mistrzostw USA, polski tenisista zmierzył się z kolejnym Latynosem, Alejandro Tabilo (ATP 71). Po dwóch godzinach i 31 minutach ze zwycięstwa cieszył Chilijczyk, który wygrał 6:1, 6:4, 6:7(3), 6:1.

Pierwszy set był zupełnie nieudany w wykonaniu 26-latka z Piotrkowa Trybunalskiego. Majchrzak nie serwował na wysokim poziomie, w przeciwieństwie do przeciwnika, który ponadto świetnie sobie radził w wymianach. Tabilo nie miał problemu z przejmowaniem inicjatywy na returnie. Pokazał to już w drugim gemie, gdy znakomitym forhendem po linii wywalczył przełamanie. Leworęczny tenisista natychmiast podwyższył na 3:0. 25-latek był niezagrożony przy własnym podaniu. W szóstym gemie miał kolejne okazje na przełamanie, które wywalczył po podwójnym błędzie "Szumiego". Teraz Chilijczyk już nie czekał i po zaledwie 25 minutach zakończył premierową odsłonę.

Początek drugiej partii również nie należał do łatwych dla naszego reprezentanta. Już w pierwszym gemie Majchrzak obronił dwa break pointy, zanim zdołał utrzymać serwis. Po tej sytuacji w jego grze pojawił się promyk nadziei na odwrócenie losów pojedynku. W czwartym gemie Polak po świetnym bekhendzie wypracował premierowego w meczu break pointa, a po błędzie z forhendu Chilijczyka zdobył przełamanie i wyszedł na 3:1.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na to

W tak ważnym momencie seta Majchrzak nie poszedł za ciosem. W piątym gemie miał problemy z trafieniem pierwszym podaniem, co natychmiast wykorzystał przeciwnik. Polak łatwo oddał serwis i wyraźnie niezadowolony rzucił rakietą w kierunku swojej ławeczki. Tymczasem Tabilo wyraźnie się odbudował. Gdy zaczął trafiać forhendem i przejmować inicjatywę w wymianach, to jego rywal szybko znalazł się w tarapatach. Kluczowy dla losów drugiej odsłony okazał się dziewiąty gem. Piotrkowianin obronił wówczas serwisem dwa break pointy, ale przy trzecim Chilijczyk posłał kapitalny return po linii. Tabilo przełamał na 5:4, a po zmianie stron posłał cztery znakomite serwisy i zwieńczył tę część spotkania.

Trzeci set był początkowo wyrównany. Gdy w drugim gemie Majchrzak miał problemy, to albo posłał świetny serwis, albo popisał się udanym wypadem do siatki. Tabilo cierpliwie czekał na swoje szanse. Takie okazje nadarzyły się w siódmym gemie. Słabszą grą Polak podarował mu dwa break pointy. Przy pierwszym Chilijczyk idealnie trafił minięciem po linii i dzięki temu wysunął się na 4:3. Ale urodzony w Toronto tenisista nie zdołał zamknąć pojedynku przy własnym podaniu w 10. gemie. Był dwie piłki od celu, jednak Majchrzak podjął ryzyko. Uzyskał break pointa i świetnym returnem doprowadził do stanu po 5.

Ponieważ wówczas obaj panowie utrzymali podanie, o losach seta zadecydował tie break. Rozgrywkę tę świetnie rozpoczął Majchrzak. Najpierw zagrał asa, a następnie zdobył dwa punkty na returnie. Po chwili było już 4-0 dla Polaka, który jednak przerwał serię podwójnym błędem. O powrocie Tabilo do gry nie mogło być mowy. Nasz reprezentant szybko wypracował trzy piłki setowe i już przy pierwszej posłał wygrywający forhend.

Udało się Majchrzakowi wygrać seta i zmniejszyć dystans do przeciwnika, ale wciąż było dużo pracy do wykonania. Czwarta partia nie ułożyła się po myśli polskiego zawodnika. Już w drugim gemie Tabilo miał dwa break pointy i bardzo sprytnym minięciem wywalczył przełamanie. Potem Chilijczyk zaatakował jeszcze w szóstym gemie i prowadząc wymiany z łatwością po raz drugi przełamał podanie Polaka. Przy stanie 5:1 uzyskał piłkę meczową i zakończył spotkanie, gdy Majchrzak wyrzucił forhend.

Tabilo był w poniedziałek lepszym zawodnikiem na korcie 9. Chilijczyk posłał 14 asów, popełnił cztery podwójne błędy, skończył aż 48 piłek i miał 26 niewymuszonych błędów. Majchrzak zanotował 10 asów, pięć podwójnych błędów, 34 wygrywające uderzenia i 37 pomyłek. Polak postarał się o dwa przełamania, a sam stracił serwis siedmiokrotnie. W sumie Chilijczyk zdobył 127 z 219 rozegranych punktów.

Majchrzak po raz trzeci z rzędu zakończył zmagania w US Open na I rundzie. Po ostatnich problemach zdrowotnych na pewno potrzebuje większej liczby meczów, aby złapać właściwy rytm. Postara mu się w tym pomóc Marcel du Coudray, który kilka dni temu został oficjalnie zaprezentowany jako nowy trener 26-latka.

Tabilo cieszył się w poniedziałek z premierowej wygranej w Nowym Jorku i w nagrodę powalczy w środę z Amerykaninem Jeffreyem Johnem Wolfem, który niespodziewanie wyeliminował Hiszpana Roberto Bautistę.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 60,1 mln dolarów
poniedziałek, 29 sierpnia

I runda gry pojedynczej:

Alejandro Tabilo (Chile) - Kamil Majchrzak (Polska) 6:1, 6:4, 6:7(3), 6:1

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Hubert Hurkacz w elicie przed US Open. Tak prezentuje się najnowszy ranking
Ogromna przewaga Igi Świątek przed US Open. Jest najnowszy ranking WTA

Źródło artykułu: